piątek, 13 sierpnia 2010

Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą ...

   Kilka dni temu szwagier mojego męża zginął w wypadku. Osierocił troje dzieci. Nie mieści mi się to w głowie zdrowy młody chłop. Nawet nie wiem co napisać. Dziś przy kawie zrobiłam jego portret. Ot taki szybki szkic jak go zapamiętałam. Tablet coś mi nawala wiec prawie cały rysowany myszką . Dawno nic nie rysowałam więc wybaczcie wyszło jak wyszło.
Znaliśmy się dobrze . Dwa tygodnie przed nami brał ślub z siostrą męża. Była wtedy właściwie jedna wielka dwutygodniowa impreza.....
  Zawsze uśmiechnięty, pogodny.Oddałby ostatnia koszulę bez zastanowienia. Dbał o rodzinę.

Pozdrawiam Was serdecznie i wybaczcie, że mało mnie tu ostatnio

" ...Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego..." 
                                                                Ks. Jan Twardowski

Eve-Jank