Witajcie!
Dziś to chyba niczym Was nie zaskoczę. Znowu zrobiłam kilka żółwi na szydełku z włóczki ( jak widać wszystkie resztki od blogowych koleżanek się przydają -dziękuje :) ).. ....
Po kolei przedstawiam żółwia czerwonolicego:
i jeszcze Eryka i Ruperta( imiona wymyślały moje córki)
Weekend minął bardzo szybko. Wszyscy byliśmy w domu co zdarza się bardzo rzadko. Przeważnie mąż w pracy, albo ja w szkole, starsza córka na wycieczce...i ciężko zgrać to wszystko tak abyśmy wszyscy mogli razem spędzić czas...
Lubię takie wyjątkowe weekendy. Wspólne zakupy, spacer, obiad zjedzony razem. Powiecie,że to banalne. Może i banalne, ale jeżeli trafia się raz na parę miesięcy staje się czymś wyjątkowym i daje pawer na bardzo długo :)
Dziękuje Wam, że do mnie zaglądacie i życzę udanego tygodnia
do posłuchania:)
pozdrawiam
Eve-Jank