Witajcie!
Na froncie robótkowym prawie nic się u mnie nie dzieje. Maluję łazienkę. Bałagan w całym domu.
Zrobiłam sobie tylko pojemnik na mydło w płynie.
Łazienka w trakcie remontu wyglądała tak:
Przerażający widok, ale dziś już jest lepiej. Jeszcze drobna kosmetyka i będzie ok. W następnym poście pokaże Wam gotowa pomalowana łazienkę.
Wczoraj moja przyjaciółka z Kanady zrobiła mi niesamowitą niespodziankę. Przyszła bez zapowiedzi, bez żadnego uprzedzenia. Nawet nie wiedziałam,że jest w Polsce.
Wracałam ze spaceru z psem i spotkałam ją na korytarzu koło swoich drzwi. Byłam w takim szoku, że jej nie poznałam. Czarek podbiegł do niej i zaczął witać... Dopiero w tedy uświadomiłam sobie kto to. Rzuciłyśmy się sobie na szyję,a piuską i śmiechom nie było końca. Regularnie gadamy ze sobą przez skype'a, posyłamy sobie fotki i mamy cały czas kontakt. Jednak to nie to samo co spotkać się na żywo.
Pokaże Wam jakie prezenty jakie dostałam ja i moje córki.
Włóczki, serwetki, szydełka. Wszystko bardzo przydatne.
Mąż dostał koszulkę bawełnianą.
To by było na tyle
pozdrawiam Was deszczowo
Eve-Jank