Witajcie!
Skończyłam ozdabiać drzwi w pokoju moich córek. Małą zajawkę widzieliście w poprzednim poście za moimi plecami.
Gotowe prezentują się tak.
Drzwi są zrobione w technice decoupage. Było z tym trochę zabawy zwłaszcza, że na sześciu kwadratach musiałam sama coś wymyślić i namalować. Żaden motyw z serwetek mi nie pasował.
To moja twórczość własna ha ha . Jak się przyjrzycie to widać, że każde drzewko jest inne i masajski wojownik też.
Pamiętacie moją niebieską chustę z poprzedniego postu? Znalazłam jeszcze kawałek tej włóczki i dorobiłam chuście frędzle. Chyba teraz wygląda lepiej?
Mnie się bardziej podoba.
Na koniec poczęstuje Was pieczonymi jabłkami. Zrobiłam je dziś na deser poobiedni.
Jabłka wydrążyłam w środku i napchałam do nich po łyżce marmolady, mandarynkę, orzechy, rodzynki i na 10 minut włożyłam do mikrofali. Polecam! Smaczny tani deser. Jest to jeden z moich smaków z dzieciństwa. Babcia mi takie robiła.
Pozdrawiam
Eve-Jank
Drzwiczki piękne i oryginalne, najlepiej jak właśnie trzeba kombinować :) .Chusta z frędzelkami też super, a jabłuszka wyglądają smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńWOW... drzwi cudne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDrzwi kapitalne...bardzo mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńDrzwi prezentują się rewelacyjnie! A pieczone jabłka to jeden z moich ulubionych deserów (u mnie jednak nie może zabraknąć odrobiny cynamonu) :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfa no ja tez daje cynamon. Przypomniałaś mi. Zapomniałam o tym napisać. Pozdrawiam
UsuńDrzwi rewelacyjne. Masz spory talent malarski :)
OdpowiedzUsuńSilvanis dzięki :) Kiedyś malowałam obrazy. Na moim banerku nawet widać konia, portret i brzózkę. Pozdrawiam
Usuńsuuper drzwi
OdpowiedzUsuńDzięki drzwiom pokój wygląda a wiele ciekawiej. A chusta też jest świetna.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
April
Ale pachnie u Ciebie!mniam :)świetne drzwi a chusta rzeczywiście lepiej teraz wygląda:))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńBabcia pewnie wkładała je do piekarnika. Jutro spróbuję zrobić tak jak Ty tzn. w mikrofalówce. Drzwi świetnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńTak moja babcia piekła w piekarniku. Ja kiedyś tez tak robiłam jak nie miałam mikrofali. Dzięki-pozdrawiam
UsuńNa pieczone jabłka też mam smak ostatnio:) Mandarynka powiadasz? Ja zawsze robiłam z miodem, ale dziś właśnie kupiłam konfiturę z pomarańczy, mogłoby być ciekawie:)
OdpowiedzUsuńChusta z frędzlami rzeczywiście zyskała na atrakcyjności, a drzwi są absolutnie fantastyczne! Uwielbiam afrykańskie motywy...
Dziś zrobiłam z miodem i orzechami. Konfitura pomarańczowa na pewno będzie pysznym dodatkiem. Pozdrawiam :)
UsuńDrzwi fantastyczne...
OdpowiedzUsuńale ja chciałam o te jabłka zapytać, ja uwielbiam pieczone jabłka, chętnie bym je sobie czymś urozmaiciła, czy te Twoje jabłuszka to po upieczeniu pozbawiłaś środków, czy na surowo i one sie w mikrofali upiekły ?
pozdrawiam
Beatko- jabłka pozbawiłam środków przed pieczeniem surowe i w tą dziurę napchałam różne rzeczy. Upiekły się w mikrofali. Kiedyś jak nie miałam mikrofali to piekłam w piekarniku, ale w mikrofali szybciej Normalnie układam je na talerzu i włączam mikrofalówkę na 10 minut. Pozdrawiam
UsuńBardzo Ci dziękuję. Nie przesadzę za bardzo jeśli powiem, że ułatwiłaś mi życie, bo ja ciągle z tym piekarnikiem walczę nie świadoma, że można szybciej i prościej...
UsuńTak już jest że po latach wracamy do smaków dzieciństwa:))drzwi zrobiłaś fantastyczne:)))i faktycznie chusta z frędzlami jest ładniejsza:))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńte drzwi są fantastyczne, nowość ale cudowna, chusta bardzo fajna a jabłka ??? chyba spróbuję
OdpowiedzUsuńDrzwi wyszły rewelacyjnie, zainspirowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńWow...ale piekne drzwi!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mi apetytu na te jabłka narobiłaś:))Drzwi rewelacyjne,fantastyczny pomysł i wykonanie a chuście lepiej z frędzlami:))
OdpowiedzUsuńWykończyłaś swoje prace perfekcyjnie.Podoba mi się murzynek przy drzwiach, frędzle dopełniają całość chusty. Pieczone jabłka dobre są również na diecie.
OdpowiedzUsuńDzięki Iwonko. Murzynka robiłam jakieś 2 lata temu dla mojej Tuśki na prezent :)
UsuńDrzwi wyglądają rewelacyjnie! pieczone jabłuszka pychota!
OdpowiedzUsuńJabłuszka spróbujcie z miodem i zurawiną - tez dobre a drzwi SUPER
OdpowiedzUsuńTwoja drzwi jak dla mnie BOMBA ! Chusta też fantastyczna - cieplutka, modna i świetnie wykonana.pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńDrzwi są naprawdę extra,
OdpowiedzUsuńuważam że Twoja twórczośc jest dużo bardziej wartościowa,
pozdrawiam serdecznie ;-)
Drzwi są rewelacyjne!!!! frędzelki dodały jeszcze większego uroku Twojej chuście, ale na jabłka to się wpraszam, bo moja babcia też mi robiła takie, tylko w piekarniku. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAga-dzięki :) moja babcia też w piekarniku robiła jabłka :) pozdrawiam
UsuńFajny pomysł a takim ozdobieniem drzwi, wyglądają bardzo ładnie:)) Ja też robie pieczone jabłka...to dla mnie alternatywa żeby nie opychac sie ciastem przy niedzielnej kawce:))
OdpowiedzUsuńAfrykański klimat drzwi bardzo mi się podoba, wykonanie również, a poza tym, jak zawsze, masz świetne pomysły! :) Chusta była piękna i przedtem, bo ma śliczny kolorek i wzór, ale masz rację, frędzle jakoś tak od razu kojarzą się z taką chustą.
OdpowiedzUsuńWitam uwielbiam pieczone jabłka, ale u mnie muszą być pieczone w piekarniku. Moja rada - jak najmnniej mikrofalii, niszczy całą energię w pożywieniu. Taka żywność jest martwa energetycznie. Dietetycy podkreślają wagę witamin a zapominają,że najważniejsza jest energia, którą musimy czerpać z pożywienia. Polecam książki Stefanii Korżawskiej. Moja rodzina stosując się do jej rad zapomniała co to tabletki. Pozdrawiam i polecam książki - warto. Służę także radą gosia393@op.pl
OdpowiedzUsuńAnonimie-dzięki za wszystkie cenne rady :) Kiedyś też piekłam jabłka w piekarniku. Jadnak od kiedy mam mikrofale to jakoś tak sobie ułatwiam życie. Tabletek żadnych też nie używam, ani moja rodzina. Odpukać wszyscy jesteśmy zdrowi :) ale dzięki książek sobie poszukam.
UsuńMając takie drzwi i konieczność ich ozdobienia mogłaś się naprawdę wyżyć... udało Ci się bardzo. Podobają mi się ogromnie.
OdpowiedzUsuńDrzwi prezentują się niesamowicie
OdpowiedzUsuńDrzwi to mistrzostwo! Gratuluje wytrwałości :) są piękne!
OdpowiedzUsuńDrzwi jedyne w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńJabłka pychota! Też lubię pieczone jabłka, mniammm... :)
Ale mnie zaintrygowały pieczone jabłka z mikrofali! Koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńA drzwi R-E-W-E-L-A-C-J-A !!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie.
Drzwi wyszły świetnie,malunki własne super uzupełniły afrykański krajobraz. Muszę spróbować takich jabłek,strasznie jestem ciekawa smaku. Frędzle przy takich chustach to jak kropka nad "i" :)
OdpowiedzUsuńDrzwi są przepięke, a wojownicy powinni być różni od siebie przynajmniej widać, że ręczna robota
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Drzwi są naprawdę świetne. Bardzo ciekawy i oryginalny pomysł. A chusta też mi się bardziej podoba z frędzlami.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jesteś niesamowita - drzwi oryginalne. Gratuluje pomysłu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, moje łakomstwo jest powodem,że najpierw się zachwyciłam pieczonymi jabłkami,które uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńAle te malowidła Twoje na drzwiach spodobały mi się baaaaaardzo:)
Bardzo oryginalnie i pięknie.
A chuście rzeczywiście ładniej z frędzlami.
Pozdrawiam serdecznie.
O Kochana! Drzwi to mistrzostwo! I jeszcze własnoręczne malunki! Tak spojżałam na pierwsze zdjęcie i się zastanawiałam a które to Twoje rysunki??? Brawo! Są piękne! A nie miałaś problemu z decu w pionie? Bo mnie to zawsze denerwuje. Chusta z frędzlami super wygląda. I jabłuszka... mniam! Ja to lubię z rodzynkami, morelami albo śliwkami suszonymi i orzechami włoskimi, zalane syropem klonowym :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale poradziłaś sobie z drzwiami, bardzo mi się podobają. Całość jest oryginalna:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taki jabłuszko - teraz:)
pozdrawiam, Marlena
Drzwi wyglądają rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńChusta z frędzlami również , natomiast pieczone jabłka to smaki z mojego dzieciństwa :)
o kurde, napracowalas sie !:) super efekt:)
OdpowiedzUsuń