Witajcie!
Skończyłam ozdabiać drzwi w pokoju moich córek. Małą zajawkę widzieliście w poprzednim poście za moimi plecami.
Gotowe prezentują się tak.
Drzwi są zrobione w technice decoupage. Było z tym trochę zabawy zwłaszcza, że na sześciu kwadratach musiałam sama coś wymyślić i namalować. Żaden motyw z serwetek mi nie pasował.
To moja twórczość własna ha ha . Jak się przyjrzycie to widać, że każde drzewko jest inne i masajski wojownik też.
Pamiętacie moją niebieską chustę z poprzedniego postu? Znalazłam jeszcze kawałek tej włóczki i dorobiłam chuście frędzle. Chyba teraz wygląda lepiej?
Mnie się bardziej podoba.
Na koniec poczęstuje Was pieczonymi jabłkami. Zrobiłam je dziś na deser poobiedni.
Jabłka wydrążyłam w środku i napchałam do nich po łyżce marmolady, mandarynkę, orzechy, rodzynki i na 10 minut włożyłam do mikrofali. Polecam! Smaczny tani deser. Jest to jeden z moich smaków z dzieciństwa. Babcia mi takie robiła.
Pozdrawiam
Eve-Jank