Witajcie!
W sobotę byłam na warsztatach bibułkarskich.
Oto co udało mi się stworzyć.
Różyczka,
malutki bukiecik z różyczek.
Tak mi się to spodobało, że po przyjściu do domu zrobiłam jeszcze kilka kwiatków.
Mam nadzieję, że to nie będzie kolejna moja śruba. Choć pewno czasem jakiegoś kwiatka zrobię. W końcu dla florystki to umiejętność bardzo przydatna.
Na fotce widać skupienie, ale ogólnie było
bardzo miło, kameralnie i wesoło.
Pani Wiesia prowadząca warsztaty robi cuda z bibułek.
Jej kwiaty do złudzenia przypominają żywe rośliny.
Jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć
to polecam jej blog
Tak z innej beczki to powstało kilka małych koszyczków z papierowej wikliny
i zegar
Skończyłam czytać Czarny Dom Stephena Kinga i Petera Strauba.
Polecam wszystkim fanom Kinga, powieści grozy, horroru,nadprzyrodzonych zdarzeń i kryminału.
Najpierw radzę jednak przeczytać
pierwszą część pt. TALIZMAN, którą panowie napisali kilka lat wcześniej. Obie książki są ze sobą ściśle powiązane więc polecam czytać po kolei.
Pozdrawiam i życzę
udanego tygodnia.
Eve-Jank