Nie wiem od czego zacząć. Dawno nie pisałam. Wiele się wydarzyło. Chyba od kiedy prowadzę bloga nie miałam tak długiej przerwy.
Kupiliśmy z mężem kawałek ziemi, który na początku wyglądał tak:
Postawiliśmy drewnianą altankę.
Większość rzeczy robiliśmy sami z pomocą sąsiada. Wszystko w między czasie po pracy i na urlopie. Na zdjęciu na pierwszym planie ręczna kosiarka, którą sama kosiłam całe 14 arów.
Czas na relaks też się znalazł.
W dodatku w listopadzie odszedł nasz pies staruszek.
Miał prawie 18 lat. Mieliśmy go od szczeniaka.
Miał zwyrodnienie stawów i pod koniec życia miał problem z chodzenie. Trzeba było go wynosić na pole. W końcu przestał całkiem chodzić.
Był dla nas jak członek rodziny.
Wszystkim było nam bardzo smutno. Znalazłam ogłoszenie na olx, że rodzina chce oddać 4 miesięcznego psa ze względu na alergię dziecka.
Tym sposobem po 3 tygodniach pojawiła się u nas urocza Belusia.
Koc na zdjęciu to też moja produkcja.
Zrobiłam również kilka kompletów zimowych dla
swojej rodziny i dla siebie.
Fajnie że znów się odzywasz:))faktycznie dużo się u Ciebie działo dobrego i niestety przykrego też..Pozdrawiam serdecznie i dobrego roku życzę:))
OdpowiedzUsuńWłasna działka to nie tylko wyzwanie, ale też duża przyjemność.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem skąd na fejsie takie sielskie zdjęcia a to z nowej działeczki
OdpowiedzUsuńSporo się działo u Ciebie Eve. Ziemia teraz będzie niesamowicie drożała, wiec to ostatni dzwonek był, by kupić działkę. Współczuję odejścia ukochanego pieska. Bellusia śliczna.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeraz musicie wybudować dom:) !!! Miło Cię znowu widzieć i czytać chociaż wiem z fb.co u ciebie ale to nie to samo .Ja też mam problem z bywaniem na blogu ale co tam :)Życzę Ci wszystkiego w Nowym Roku i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję straty ukochanego psa...
OdpowiedzUsuńDobrze jednak, że i radości gościły u Ciebie:) Dużo dobrego życzę na ten 2022!
Nie leniłaś się, śliczne prace powstały.
OdpowiedzUsuńPodziwiam koszenie, toż to dłuuugie spacery ;-)
Wypatrzyłam na jednym zdjęciu bardzo interesujący kolorystycznie pasiaczek. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńEwuś jak ten czas nieubłaganie leci, przykro mi że i Ty pożegnałaś pupila ... pozostaną wspaniałe wspomnienia i jak widzę kolejna radość już zadomowiła się :) Urocze prace stworzyłaś no i gratuluję fajnego zakupu - jak by to ująć działka ma swoje uroki i aby te jak najlepsze o kurka ręcznie podziwiam zapał :) Fajnie że jesteś pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńEwo ! Cieszę się, że wróciłaś do blogowania !!! Tu na blogach jest najlepiej dla ludzi z pasją. Cudnie sobie urządzacie tę działeczkę ! Bardzo się cieszę ! Wspominam od razu jak to było, gdy my kupiliśmy dom przy lesie z dużą działką - to są niezapomniane chwile. Dokumentuj i celebruj ten czas.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję z powodu pieska. To jest straszny smutek i strata. Dobrze, że masz już Belusię. Na pewno z nią jest wesoło. Pozdrawiam serdecznie Ewciu :))
Fajnie, że znów jesteś. :)
OdpowiedzUsuńDziało się u Ciebie wiele, chociaż pożegnanie jednego zwierzaczka i powitanie drugiego przebija wszystko. :)
Belusia jest urocza.
Życzę Dobrego rok 2022. :)
Pozdrawiam ciepło.
Samo życie....trochę dobrego ,trochę złego 😘
OdpowiedzUsuńPowroty są trudne. Ja dzisiaj rozpoczynam powrót od wizyt na blogach. Na napisanie "coś" u siebie też może nadejdzie czas. Cudownie że masz Swoje miejsce. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMojej koleżanki piesek też odszedł w styczniu i też miał 18 lat :( Ja nie wiem jak ja się będę czuła, gdy przyjdzie czas na naszego kota,który ma już 16 lat. Eh..takie życie..
OdpowiedzUsuńDobrze,że jesteś z powrotem :) Lubię twoje wzmianki o książkach,dzięki nim zaczęłam czytać o antropologu sądowym. Na początku roku przeczytałam 2 cz."Zapisane w kościach" . I uwielbiałam oglądać twoje szydełkowe lemury :) Inne prace zresztą też.
chusta fajna i komplet.
Bela jest śliczna :)