sobota, 1 maja 2010

torba,lemur,kolczyki....

   Witajcie! Znowu zaniedbałam bloga .Podziwiam wszystkich ,którzy potrafią pisać często ,albo nawet codziennie.Ja się jakoś nie potrafię zmobilizować do takiej systematyczności.
   Pogoda ostatnio też nie sprzyja siedzeniu przy komputerze. Stęskniona słońca po długiej zimie( jak każdy chyba) łapczywie łapie jego promyki. Wczoraj popołudniu na balkonie oczywiście z szydełkiem w dłoni i z kawką.A widok z balkonu mam o taki : Prawda ,że miło?
Było 25 stopni .Przebrałam się w krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach pierwszy raz w tym roku. Normalnie czad .Nawet mnie opaliło trochę przy szydełkowaniu.
   Nie obijam się zaraz się pochwalę.Urodził się kolejny szydełkowy lemurek.Oto on:
 Uszyłam torbę dla mojej Chineczki. Na wzór posłużyła mi jej stara torba którą bardzo lubi,a która jest już trochę podniszczona .Spodobała się wczoraj z nią już chodziła. Więc chyba jest OK.
  Zrobiłam też coś tylko dla siebie.Trzy pary kolczyków, składaczków. Koraliki miałam od Asi Czarcika.
Jakiś czas temu wygrałam candy na jej blogu.Szkoda,że swojego bloga skasowała i linki dać nie mogę.Asia robi piękne rzeczy na drutach i szydełku,szyje. Mam nadzieję ,że jeszcze zmieni zdanie i do Nas wróci .
A zresztą linka jest tu może ją namówicie do powrotu.
Oto moje kolczyki. Nic specjalnego,ale nosze i jestem zadowolona,bo mam coś nowego, kolorowego i wiosennego.
   Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy tu zaglądają i zostawiają miłe słówka .Udanego tygodnia życzę.