Witajcie!
Córka była wczoraj odwiedzić koleżankę. Przygotowałam dla niej dwa koszyczki na prezent.
Spodobały się i zostały od razu zagospodarowane.
Jak widać na zdjęciu inne prezenty zrobione przez mnie nadal są w użytku. Butelkę decoupage w róże i mały koszyczek z papierowej wikliny w którym jest coś pomarańczowego Ania dostała jakiś czas temu.
Na własny użytek uplotłam koszyczek z raczkiem do łazienki. Jest on tylko polakierowany. Niebieskie rurki uzyskałam z folderu z biura podróży. Papier sztywny,kredowy,ale upleść jak widać się da.
Ostatnio sporo plotę. Chyba to nowe mieszkanie tak mnie zmobilizowało.
Kombinuje i próbuje różne rodzaje papieru gazetowego. Gazet nie kupuje w sumie od kiedy mam internet więc od jakiś 10-ciu lat.
Korzystam z wszelkiego rodzaju dobra ogólnie dostępnego czyli gazet reklamowych.
Co widać na zdjęciu. Zaręczam Wam, że tak jak nie ma włóczki z której by się nie dało czegoś wydziergać to nie ma gazety z której by się nie dało czegoś upleść.
Fakt, że najlepiej plecie się z gazet codziennych. Ponieważ są duże, miękkie,niezszywane,nieklejone i rurki z nich wychodzą naprawdę długie. Niestety o takie gazety jest najtrudniej. Niektóre reklamowe gazety np. Kauflandy też są świetne.
Ostatnio u nas pojawiły się duże gazet w ciekawej kolorystyce reklamujące jakiś nowy sklep AGD. Poskręcałam z nich trochę rurek i czekają na wyplatanie.
Po skręcaniu rurek zawsze mam ręce jak górnik ha ha.
Pewno każda z Was, która zajmuje się papierową wikliną to wie.
Chciałam się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami. Nie chcę się tu wymądrzać, bo internet jest pełen poradników jak pleść i skręcać rurki.Warto sobie poszperać w necie. Obejrzeć trochę filmików zanim zaczniemy pleść.
Na koniec pokaże Wam mojego fiołeczka afrykańskiego, którego wyhodowałam z lista.
Doniczka to nie moje dzieło. Dostałam ją w prezencie od Moniki niestety nie pamiętam adresu jej bloga.
Pozdrawiam Was serdecznie
i życzę udanego weekendu
Eve-Jank
fajne koszyczki .Ja do rurek używam oprócz gazet reklamowych kolorowe gazety , Nie są może tak duże ale za to fajne kolory mają bo ja nie maluje rurek
OdpowiedzUsuńświetne koszyczki, a z Twoich dłoni też można coś wyczytać :)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper koszyczki! Fiołeczek piękny, tym bardziej go podziwiam, że wyhodowany z listka :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMiałam fazę parę lat temu, ale mi przeszło. Nie umiem tego robić. Za to Tobie plecenie wychodzi znakomicie. Ten koszyk z niebieskim raczkiem bardzo mi sie podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnia ja od 4 lat coś tam próbuje dłubać, a ciągle jakoś brak czasu. Szczerze Ci powiem, że mi to też ciężko szło. Myślałam sobie to nie dla mnie. W końcu nie każdy musi wszystko umieć. .. Ostatnio mam trochę więcej czasu i się uparłam, że się w końcu nauczę pleść koszyki, które będą podobne do koszyków. W końcu coś mi wychodzi i mnie to cieszy.
UsuńOj cudne te koszyczki ;) i bardzo przydatne. Jak z gazetami ciężko to trzeba sobie jakoś radzić ;) sama dopiero zaczynam pleść i zgodzę się, że z gazet codziennych najlepiej wychodzą rurki. Też mam takie górnicze ręce :p. Fiołek świetny
OdpowiedzUsuńDzięki :) ano trzeba sobie jakoś radzić. Fajnie, że Cię zaraziłam plecieniem. Twoje koszyki są bardzo ładne-pozdrawiam
UsuńFajnie Ci wychodzi to plecenie,pozdrawiam serdecznie,Jola
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczna i przydatna umiejętność, ale jakoś mi z nią nie po drodze, każdy chyba ma swoje ulubione techniki, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz co no tak na pewno jest. Ja na przykład wiem, że haft czy frywolitki zdecydowanie są nie dla mnie. Próbowałam i po prostu nie mam do tego kompletnie cierpliwości. Męczy mnie to i po 5 minutach mam ochotę tym rzucić. Natomiast na szydełku robienie nawet bardzo małych form sprawia mi przyjemność. W końcu nie każdy musi wszystko umieć.
UsuńBardzo fajnie wyglądają te koszyki. Widzę, że zareklamowałaś dostawców surowca ;) Za to ich lubię najbardziej :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJo Anno ha ha no tak niech żyją hipermarkety, bo produkują gazety-pozdrawiam. Dzięki za miłe słowa, bo pochwała z Twoich ust wiele dla mnie znaczy. Kosze od Ciebie stoją u mnie na honorowym miejscu i są dla mnie wzorem i niedościgłym celem. Pozdrawiam
UsuńNo widzę, że plecenie Cię wciągnęło na dobre:) ale nie ma się co dziwić to uzależnia bardzo szybko. Ja nie przepadam za papierem kredowym bo siada mi przy nim kręgosłup, a poza tym trudno uzyskać ciasny splot a ja po prostu tak lubię. Też nałogowo wynoszę ulotki z supermarketów, a każdy napotkany papier oceniam pod kątem przydatności do skręcania:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOla mnie się też bardzo podoba taki ciasny splot, ale mi to niestety jeszcze tak nie wychodzi. Mam nadzieję, że z czasem jak nabiorę wprawy to mi taki splot wyjdzie. Fakt, że papieru kredowego się gorzej plecie, ale folder wpadł mi w ręce to spróbowałam. Kolorki mi się bardzo spodobały. Gazety od zawsze zbierałam, bo mi się przydawały choć by na podkładkę przy malowaniu. Kiedyś robiłam też różne rzeczy z masy papierowej więc wiadomy gazety codzienne najlepsze. Pozdrawiam
UsuńCiasny splot i założony kształt łatwiej uzyskać kiedy rurki osnowy są sztywniejsze - kręcone z szerszych pasków papieru. Ja na samym początku wkładałam w rurki druty albo patyczki, które po wypleceniu wyjmowałam. Teraz już by mi się nie chciało:)
UsuńOla dzięki za porady. Wiesz,że o tych drutach to tez pomyślałam. W sumie spróbuje może z patyczkami do szaszłyków i później je wyjmę tak jak Ty piszesz. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje. Ja to w tym plecieniu to mimo wszystko bardzo początkująca jestem.
UsuńAle Ty jesteś wszechstronna! I wszystko fajnie Ci wychodzi!
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy wypleciona psia buda, taka domowa.... póki co wierna jestem szydełkowaniu. Dużo i fajnie się u Ciebie dzieje.
OdpowiedzUsuńFiołek kwitnie pięknie a u mnie jakoś się nie udają:)))bardzo podobają mi się Twoje koszyki:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł ktoś miał z tą wikliną... taki recykling i takie piękne rzeczy można upleść! Bardzo podobają mi się Twoje koszyczki, zwłaszcza te białe.
OdpowiedzUsuńDziękuje Sówko. Świetna sprawa to fakt, że można zrobić coś w sumie ze śmieci. Pozdrawiam
UsuńWitaj Evo.
OdpowiedzUsuńW robieniu koszyczków jesteś już prawdziwym mistrzem.
Twoje rady na pewno przydadzą się dziewczyną które też robią cudeńka z papierowej wikliny.Fiołek kwitnie śliczny.Pozdrawiam serdecznie:))
Papierowa wiklina jest super! Jestem zachwycona Twoimi koszyczkami. I jesteś chyba jedynym człowiekiem na świecie, który nie przeklina roznosicieli ulotek z supermarketów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnia no nie narzekam nigdy nie narzekałam na gazety.Zawsze wszystko zbierałam i wykorzystywałam w różnoraki sposób. Kiedyś robiłam rzeczy z masy papierowej maski pojemniki itp.,Jak robię decu to gazety też się przydają choć by na podkładkę. Pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem Twojej pracowitości. A ta wiklina papierowa w Twoim wydaniu jest rewelacyjnie piękna. Właśnie w takim splocie mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńFiołek śliczniutki.Odwdzięcza Ci się za nie wyrzucenie listka:))
Serdeczności moc posyłam.
Widzę,ze zawładnęła Tobą papierowa wiklina, czy szydełko nie jest zazdrosne?
OdpowiedzUsuńLeno na szydełku to ja robię w między czasie tylko, że nie pokazuje, bo to ciągle te same motywy. Szydełko czasem tylko odpoczywa dzień czy dwa, ale na pewno go nie porzucam :) pozdrawiam
UsuńWitam!!!Cudowne te koszyczki !!!Takie vintage dzięki tej bieli :)
OdpowiedzUsuńI widać ,że się podobają i są przydatne!!! :)A z tych różowych rurek też na pewno coś super wyjdzie!!! :)
A kwiatuszek pięknie się rozrósł :)
Pozdrawiam serdecznie!!!
Dzięki Ala :) zrobiłam takie, bo wiedziałam że będą jej pasować do pokoju. Kiedyś Ania zmówiła u mnie chustecznik zrobiłam biały w drobne polne kwiatuszki.Spodobał się, dlatego koszyki są w podobnym stylu. Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny.
UsuńKoszyczki super :) ja kiedyś miałam takiego fiołka ale go zalałam :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Stokrotko no szkoda fiołeczka, ale może ktoś ma ze znajomych to poproś o listek i sobie wyhoduj nowego. Pozdrawiam
UsuńWspaniałe koszyczki :-) Bardzo mi się podobają wykonane przez Ciebie. Bardzo lubię je oglądać.
OdpowiedzUsuńFiołek śliczny - bardzo je lubię.
Pozdrawiam serdecznie.
Od dawna mysle o papierowej wilklinie i muszę sie przyznać,ze mnie to fascynuje. Koszyki zrobiłaś super.
OdpowiedzUsuńFajne koszyczki w delikatne kwiatuszki- a jakie pakowne :)))
OdpowiedzUsuńhaha a to z Ciebie szczęściara, bo do mnie takie gazetki nie docierają ;) Ja kiedyś dostałam listki i dziś mam 4 fiołeczki urocze one są :)))
pozdrawiam
Podziwiam cierpliwość w skręcaniu rurek i wyplataniu tych cudnych koszyków!
OdpowiedzUsuńWyplatanie to dla mnie czarna magia :) Nie można robić wszystkiego ;) Nawet jeśli by się chciało... ;) Ale kto wie czy w przyszłości ta technika mnie nie skusi :))) Piękne rzeczy wychodzą spod Twoich rąk! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAnuk_pl dzięki :) Masz rację, że nie można robić wszystkiego i we wszystkim być dobrym. Jednak próbować nowych technik jest fajnie, choć by tylko po to by stwierdzić, że to nie jest dla nas.
Usuńkoszyki cudne ale ta butelka w tle przeurocza :)
OdpowiedzUsuńsuper koszyczki i ten z raczkiem i prezentowy. bardzo przydatna rzecz, a przy tym urocza ozdoba. nie wiem, czy miała bym cierpliwość, żeby skręcać gazety na koszyki - hmm...chyba nie...
OdpowiedzUsuńCudne są te koszyczki! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za zaproszenie i zaraz biegnę się rozejrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń