sobota, 22 stycznia 2022

Po prostu powrót do bloga

      Nie wiem od czego zacząć. Dawno nie pisałam. Wiele się wydarzyło. Chyba od kiedy prowadzę bloga nie miałam tak długiej przerwy. 
Kupiliśmy z mężem kawałek ziemi, który na początku wyglądał tak:
Skosiliśmy teren początkowo ręczna kosą. Ogrodzili. Wyrównali łopatami. 
Postawiliśmy drewnianą altankę. 
Większość rzeczy robiliśmy sami z pomocą sąsiada. Wszystko w między czasie po pracy i na urlopie. Na zdjęciu na pierwszym planie ręczna kosiarka, którą sama kosiłam całe 14 arów. 
Czas na relaks też się znalazł.
Śniadanko w takiej scenerii bezcenne.
W dodatku w listopadzie odszedł nasz pies staruszek. 
Miał prawie 18 lat. Mieliśmy go od szczeniaka. 
Miał zwyrodnienie stawów i pod koniec życia miał problem z chodzenie. 
Trzeba było go wynosić na pole. W końcu przestał całkiem chodzić.
Był dla nas jak członek rodziny.
Wszystkim było nam bardzo smutno. Znalazłam ogłoszenie na olx, że rodzina chce oddać 4 miesięcznego  psa ze względu na alergię dziecka.
Tym sposobem po 3 tygodniach pojawiła się u nas urocza Belusia.
Oczywiście w miedzy czasie trochę szydełkuje. 
Koc na zdjęciu to też moja produkcja. 
Zrobiłam również chustę z włóczki Yarn with love nr AB112 długość 1200 metrów.
Zrobiłam również kilka kompletów zimowych dla 
swojej rodziny i dla siebie.
Pod choinkę dostałam książkę S. Kinga "Później i oczywiście od razu ją przeczytałam. Polecam!!!
I to by było na tyle. Nie chcę Was zamęczyć. 
Reszta w następnym poście. 
Mam nadzieję, że nie za pół roku.
Życzę Wam wszystkiego dobrego w 2022 r
                       pa pa 
                                                            Eve-Jank 

14 komentarzy:

  1. Fajnie że znów się odzywasz:))faktycznie dużo się u Ciebie działo dobrego i niestety przykrego też..Pozdrawiam serdecznie i dobrego roku życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Własna działka to nie tylko wyzwanie, ale też duża przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz już wiem skąd na fejsie takie sielskie zdjęcia a to z nowej działeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo się działo u Ciebie Eve. Ziemia teraz będzie niesamowicie drożała, wiec to ostatni dzwonek był, by kupić działkę. Współczuję odejścia ukochanego pieska. Bellusia śliczna.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz musicie wybudować dom:) !!! Miło Cię znowu widzieć i czytać chociaż wiem z fb.co u ciebie ale to nie to samo .Ja też mam problem z bywaniem na blogu ale co tam :)Życzę Ci wszystkiego w Nowym Roku i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję straty ukochanego psa...
    Dobrze jednak, że i radości gościły u Ciebie:) Dużo dobrego życzę na ten 2022!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie leniłaś się, śliczne prace powstały.
    Podziwiam koszenie, toż to dłuuugie spacery ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wypatrzyłam na jednym zdjęciu bardzo interesujący kolorystycznie pasiaczek. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewuś jak ten czas nieubłaganie leci, przykro mi że i Ty pożegnałaś pupila ... pozostaną wspaniałe wspomnienia i jak widzę kolejna radość już zadomowiła się :) Urocze prace stworzyłaś no i gratuluję fajnego zakupu - jak by to ująć działka ma swoje uroki i aby te jak najlepsze o kurka ręcznie podziwiam zapał :) Fajnie że jesteś pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewo ! Cieszę się, że wróciłaś do blogowania !!! Tu na blogach jest najlepiej dla ludzi z pasją. Cudnie sobie urządzacie tę działeczkę ! Bardzo się cieszę ! Wspominam od razu jak to było, gdy my kupiliśmy dom przy lesie z dużą działką - to są niezapomniane chwile. Dokumentuj i celebruj ten czas.
    Bardzo Ci współczuję z powodu pieska. To jest straszny smutek i strata. Dobrze, że masz już Belusię. Na pewno z nią jest wesoło. Pozdrawiam serdecznie Ewciu :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, że znów jesteś. :)
    Działo się u Ciebie wiele, chociaż pożegnanie jednego zwierzaczka i powitanie drugiego przebija wszystko. :)
    Belusia jest urocza.
    Życzę Dobrego rok 2022. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  12. Samo życie....trochę dobrego ,trochę złego 😘

    OdpowiedzUsuń
  13. Powroty są trudne. Ja dzisiaj rozpoczynam powrót od wizyt na blogach. Na napisanie "coś" u siebie też może nadejdzie czas. Cudownie że masz Swoje miejsce. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mojej koleżanki piesek też odszedł w styczniu i też miał 18 lat :( Ja nie wiem jak ja się będę czuła, gdy przyjdzie czas na naszego kota,który ma już 16 lat. Eh..takie życie..
    Dobrze,że jesteś z powrotem :) Lubię twoje wzmianki o książkach,dzięki nim zaczęłam czytać o antropologu sądowym. Na początku roku przeczytałam 2 cz."Zapisane w kościach" . I uwielbiałam oglądać twoje szydełkowe lemury :) Inne prace zresztą też.
    chusta fajna i komplet.
    Bela jest śliczna :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz