Witajcie!
Każda z Was pewno robiła kiedyś pilling z kawowych fusów. Świetnie oczyszcza i nic nie kosztuje. Zawsze zostawiam fusy z popołudniowej kawy. Jednak idąc wieczór pod prysznic po prostu zapominam o nich. Jak nie zapomnę i zrobię już ten pilling to strasznie denerwuje mnie brudna wanna i wszystko na około.Dlatego postanowiłam coś wymyślić, żeby to zmienić. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić mydło kawowe:
W necie można znaleźć wiele przepisów. Ja postanowiłam zrobić to jak najprościej i jak najtaniej. Kupiłam szare mydło i wzięłam fusy z kawy( nie z jednej w sumie z czterech, bo od męża i swoich kaw) fusy z całego dnia.
Do garnka nalałam wody, wrzuciłam mydło i gotowałam tak długo aż mydło się rozpuści. Musi być taka papka o gęstości śmietany(mydło można zetrzeć na tarce lub pokruszyć to szybciej się rozpuści) Następnie dołożyłam fusy z kawy i trochę cynamonu.
Jak masa troszkę przestygła to przełożyłam ją do foremek. Posłużyły mi w tym celu pudełka po margarynie.
Zostawiłam je do wystygnięcia . Pudełko rozcięłam ułatwiło mi wyjęcie z formy. Proste prawda?
Wczoraj wypróbowałam mydełko uważam, że spełnia swoją rolę. Polecam !
Pochwalę się jeszcze co w ramach wymianki dostałam od Moniki z blogu http://dekoracyjnydom.blogspot.com/
Kosmetyczka śliczna. W doniczce zamieszkał już mój fiołek. Woreczek pachnący lawendą dałam do szafy i wszystko mi pachnie teraz. Dzięki Moniko!
Ja dla Moniki przygotowałam takie drobiazgi.
Pozdrawia serdecznie
i deszczowo
Eve-Jank