Witajcie!
Pokaże Wam co uplotłam.
Koszyczek na biurko.
Dopiero na zdjęciu widać jaki jest krzywy ha ha. Na żywo aż tak źle nie wygląda.
Nadal mam problem z ładnym wykańczaniem. Raz wyjdzie lepiej, a raz gorzej, no cóż kiedyś może się nauczę.
Następnym wyplataczkiem jest słoik po kawie.
Oplotłam go papierowa wikliną.
Pochwale się Wam chlebem, który upiekła moja córka.
Chlebek upieczony normalnie na drożdżach.
Natalka pytała się mnie tylko jak zrobić zaczyn, a resztę robiła wszystko sama.
Po przekrojeniu wygląda tak.
Dziś od godziny 12 przeszły u nas chyba cztery burze, ale ta pierwsza była najgorsza.
W ciągu kilku minut w pokoju wyglądało tak.
Grad wielkości zielonego groszku.
Dokładnie widać je w doniczce z żyworódką.
Pozdrawiam
i życzę udanego tygodnia.
Eve-Jank