Witajcie majówkowo!
Pogoda piękna. Wybrałam się na spacer ze starą torbą.
Jak widzicie uszyta jest z dzinsów. Czysty recykling, który uwielbiam. Nie jest duża,ale w miarę pojemna. Zaletą jej są aż 4 kieszonki. W środku podszewka zrobiona ze spódnicy. Zamek błyskawiczny też z odzysku, bo wypruty już nie pamiętam z czego.
Ja z torbą czyli dwie torby.
Tą tunikę(nie wiem jak to nazwać) w niebieskie kwiatki uszyłam ze spódnicy. Spódnica była prezentem od teściowej. Leżała w szafie nikt w niej nie chodził, a teraz mi służy w innej formie.
Pokaże Wam co przyniosłam z majówkowego spaceru.
Trzy krzaczki poziomek,
niezapominajki
i taką roślinkę, która nie wiem jak się nazywa.
Jak widzicie wszystko posadziłam w moim balkonowym ogródku. Przyjęło się i rośnie.
Wiecie już na co mi śrubokręt? Na spacerze przydał się do wykopywania roślinek. W szkole do skręcenia krzesła. Od jakiegoś czasu noszę go ze sobą. Moi znajomi zastanawiają się w jakim celu go noszę???
Mój Czarek na spacerze. Upał mu trochę dokuczał.
Na koniec pokaże Wam coś szydełkowego, żeby nie było, że nic nie robię tylko spaceruje. Zostałam poproszona o zrobienie hipopotama no i jest.
Pozdrawia Was serdecznie i słonecznie
Eve-Jank
Ps. Mam nadzieję, że nie zanudziłam.