poniedziałek, 4 października 2010

Pierwsze zajęcia w szkole. Obiecane tuniki, szczur i prace córki.

   W ten weekend miałam pierwsze zajęcia w studium informatycznym.W sobotę Programowanie strukturalne i obiektowe. Mnie już sama nazwa przeraża. Wszystko dla mnie jest nowe. Programy Turbo Pascal i Delphi 7 ... Duża grupa chyba z 80 osób. Po kila osób siedziało przy jednym kompie. Ja oczywiście siadłam przy zepsutym. Przez dwie pierwsze godziny patrzyłam przez ramie co inni robią. Potem jeden chłopak przyniósł laptopa z domu i dorwałam się do komputera razem z Wiolą. 
 Po paru godzinach coś jakby zaczęłam łapać. Oj ciężko będzie. W sumie po pierwszym dniu byłam trochę podłamana. Nawet chciałam uciec i już nigdy nie wracać Zaczęłam się zastanawiać czy to w ogóle ma sens ???
 Ja jednak nie z takich co to zaraz się poddają. Chodzić będę na pewno i na pewno czegoś się nauczę.
    Na drugi dzień było dużo lepiej. Zajęcia z oprogramowania biurowego.  Program Excel, robienie tabelek, obliczanie. Powiem szczerze dla mnie to też nowość, ale jak widzę to nie takie trudne dam radę. Zaliczyłam dwa ćwiczenia na 5. Oczywiście jestem bardzo wdzięczna za pomoc kolegą Mariuszowi, Adamowi i koleżance Małgosi bez nich było by ciężko. W ogóle ludzie bardzo fajni, sympatyczni. Większość młodych bardzo młodych, ale starsi ode mnie też są. Trzymajcie kciuki za moją edukację. Następny zjazd za 2 tygodnie.
   Dla odstresowania oczywiście szydełko w ruch. 
Powstał szczurek Ben:
 Obiecane tuniki. Moja i córki:
 Jeszcze prace mojej córki. Rozkręciła się w tym szydełkowaniu. Moim zdaniem coraz lepiej jej to wychodzi. Dumna jestem z takiej uczennicy. Sami zobaczcie:
 Pochwale się Wam jeszcze kto mi pomagał przy robieniu tuniki. Felek papug falisty.

 Pozdrawiam Was serdecznie 
i dzięki za wszystkie miłe słowa

                                                                                            Eve-Jank