Witajcie!
Uczę się. Serio! Koniec 2 semestru się zbliża. Nie mogę jednak żyć bez szydełkowania. Zrobiłam szydełkowego chomika. Kiedyś już robiłam chomiki,ale poszły w świat. Chomik ma domek i torbę z jedzonkiem.
Od dawna kusiła mnie papierowa wiklina.Oglądałam prace w necie. Potem znalazłam fajny tutorial w Szuwarkowie. Polecam tę stronkę jest tam kilka przydatnych poradników na zrobienie koszyków z papierowej wikliny.
Bałam się, że sobie nie poradzę i miałam rację. Łatwe to to nie jest. Najpierw wyglądało to tak:
A po skończeniu, pomalowaniu i polakierowaniu lakierem bezbarwnym tak:
i drugi jeszcze bardziej koślawy.
Powiem szczerze "nie ma lansu" jak to mówi moja Natalka. Koślawe, nierówno wyplecione, ale jak widać jeden znalazł już zastosowanie. Wyszła totalna abstrakcja.
Podziwiam każdego kto robi takie rzeczy i w dodatku wychodzą mu piękne równo wyplecione produkty. Może następnym razem wyjdzie lepiej. Początki jak wiadomo zawsze są trudne.
Jeszcze pokaże Wam gotową bluzkę. Obiecałam pokazać skończoną no to jest. Proszę bardzo:
Jest jaka jest, ale przynajmniej jedyna w swoim rodzaju. Nie widziałam nikogo na ulicy kto by miał choć podobną i o to w końcu chodzi. Co nie?
Pozdrawia Was serdecznie
Eve-Jank