Witajcie w niedzielny poranek!
Kawkę sobie pije i postanowiłam coś tu w końcu napisać. Żyje i dobrze się mam tylko trochę czasu mi brak jak każdemu z Was. Ela miałaś pogadać z tym dziwnym Panem, który czasu ma w nadmiarze i co? ?? Oczywiście na szydełkowanie chwila musi być. W końcu człowiek uzależniony jestem.
Ze ślicznego różowego moherku od Juty zrobiłam misia.
Jesteście ciekawi co teraz robię? O tak sobie dłubie:
I powstaje coś takiego:
Wiem, że na razie dziwie to wygląda, ale to bluzka ma być. Nadal się inspiruje postem Asi. Tylko nie wiem czy mi starczy cierpliwości. Pewnie długo to będę robić, bo na 100 % zacznę w tym czasie kilka innych rzeczy.
Chciałam jeszcze napisać o blogerze. Ostatnio wszyscy mieliśmy problemy. Znikające posty, komentarze, zdjęcia, brak możliwości wystawienia komentarzy. Nawet problem z logowanie do swojego bloga.
Chciałam tylko napisać tak na pocieszenie, że to nie jest nasza wina. Nie wpadajcie w panikę i nie myślcie, że coś robicie źle. To się po prostu zdarza. Trzeba przeczekać. Najlepiej nic nie robić. Klikanie jak małpa nic nie da. Przepraszam za tę małpę, ale to o mnie raczej. Ja tak często robię. Wpadam w panikę i klikam bezmyślnie w ogóle to niecierpliwa jestem. Jak komputer coś za długo robi to mnie to denerwuje, bo ja chce już, prędziutko szybciutko. Pootwieram kilka rzeczy na raz i rezultat jest taki, że komputer nie wytrzymuje presji jaką na niego wywieram i się zawiesza. Moje dziecko starsze przychodzi w tedy i mówi:
-Znowu klikasz jak małpa!!!
łups ano racja klikam jak małpa taka dzika z dżungli.
Wracając do blogera to jak są jakieś problemy to można sobie zobaczyć status blogera. Zrobiłam screen w tedy jak się te cuda działy. Umieszczam w ramach ciekawostki możecie sobie zobaczyć. Polszczyzna trochę dziwna, ale przetłumaczona przez tłumacza google.
Pozdrawiam, życzę miłej niedzieli
i udanego tygodnia
Eve-Jank
Ps. Moja Natalka znowu przyszła zobaczyć co robię!
-I znowu się lansujesz, choć nie masz czym! Nieskończone przecież, po co umieszczasz? łups...
- Osz Ty rzuciłam w nią poduszką (taką małą) i uciekła ze śmiechem. :)
To tylko takie żarty poranne. Ona się lubi tak ze mną droczyć. Wyjaśniam, żeby komuś do głowy nie przyszło
zgłosić do praw dziecka czy coś tam :)
Taki lans jak najbardziej pożądany :)
OdpowiedzUsuńMisiaczek przesłodki, aż się go chce!
Pozdrawiam :)
dziękuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten miś. Przywołuje ciepłe wspomnienia beztroskiego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńKokotku- to miłe, że wywołuje U Ciebie takie wspomnienia-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiś słodziutki a i bluzeczka się pięknie zapowiada.
OdpowiedzUsuńMnie już od ponad miesiąca znikały posty. I to te ważne, z opisami. A ostatnio znikały też wstawiane w różnych miejscach komentarze. Myślałam, że to ja coś źle robię(bo dopiero od 2 lat mam do czynienia z komputerem i internetem i ciągle jeszcze je rozgryzam), a to Blogger "utylizuje".
Pozdrawiam:)
Terra- ja też kiedyś myślałam, że pewno coś robię źle. Niestety blogerowi zdarzają się takie numery i nic się na to nie poradzi-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhi hi hi lubię takie poranki ,kiedy wszyscy się wygłupiają ,to fajne.
OdpowiedzUsuńMisia śliczniutka ,a na bluzeczkę już czekam
O, właśnie!Dzieciństwo! Ja ostatnio cały czas w odległych latach się grzebię, a tu taki miodzio różowy, może jeszcze pachnący? Świetny!Tobie nasze pochwały to już muszą się wydawać nudne niesłychanie...
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, to któraś Pani upinała tę bluzkę na wykroju z papieru. Ja polecam odżałowanie akuratnego podkoszulka.To będzie bardzo ładne, przewiewne letnie CÓŚ, troszkę więcej serduszka..itp.
Z tym bloggerem to jeszcze dopowiem, że jak padła - no padł. Ale i tak trzeba chyba odczekać, aż dobrze się ustali, założyć nowe konto i dopiero wtedy zapisane posty do niego przywracać. Czy tak, czy nie? No bo jak nie ma nas już w boggerze...Tak nie do końca rozumiem...
Blogger zepsuł mi też nerwy :( poznikały komentarze pod moim candy :(( poznikały posty, ale posty wróciły.
OdpowiedzUsuńMisio śliczny Ci wyszedł i mam nadzieję, że pokażesz co wyczarujesz z malutkich kawałeczków :)
Pozdrawiam cieplutko w ten pochmurny poranek :**
To byl blogerowy chohlik,ale juz go nie ma!A misio piekny!!!!!
OdpowiedzUsuńTworzysz cuda, co ta córcia wygaduje. Jak nie było blogera, to ja się kompa nie tykałam, ino czekałam.
OdpowiedzUsuńMisiak - słodziak :)
OdpowiedzUsuńPodśmiechiwania dzieci to ja też znam :D Choć czasem mi się wydaje, że to taka przykrywka tego, że tak na prawdę to im się podoba i są dumne :)
Tłumacz google po prostu nie raz już mnie powaił na kolana - ze śmiechu :D
Pomijam fakt, że moją miejscowość z podkarpackiego, pokazuje zainteresowanym na lokalizatorze jako województwo lubelskie :)
Oj ten czas - też z nim tak mam :) Ciekawa oczywiście jestem jak będzie wyglądała Twoja bluzka - moja też może długo powstawać, bo też tak mam, że robię kilka rzeczy naraz. A misia super - dobra na "lans" :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMisio Landryneczka. Śliczny.
OdpowiedzUsuńMisiaczek milusi:)Projekt zapowiada się ciekawie,czekam niecierpliwie na całość:)
OdpowiedzUsuńBloger w dniu awarii doprowadzał mnie do szału,wrrrrrr...oby to był ostatni raz!Pozdrawiam:)
Miś cudo były problemy z blogerem wszystkie komentarze zżerało ale już jest ok pozdrawiam cieplutko jak zwykle twoje prace cudne
OdpowiedzUsuńMisia jest prześliczna, a tę szydełkową dzianinkę poczekam -na pewno będzie super !! :)
OdpowiedzUsuńCo do blogera też to czytałam, trochę się z tego śmiałam, a trochę było mi smutno."Pożarło" mi wtedy ostatni post i komentarze, oraz kilka komentarzy z poprzedniego posta, post wrócił, komentarze niestety nie :((
Oby nam się taka awaria nie powtarzała....
Pozdrawiam niedzielnie :))
słodziak z tego misia :)a bluzka zapowiada się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNo miś będzie ulubieńcem każdej dziewczynki, trzymam kciuki za finał bluzeczki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiś w seksownym wdzianku :) Super...coś mnie korci żeby coś uszyć - heh :) zamiast biżu to ja za książki i szycie się łapię! heh :)
OdpowiedzUsuńróżowy misiak boski! A ja też klikałam jak małpa w ten dzień, co były problemy :DD miłej niedzieli!!! ;* buziaczki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak będzie wyglądać ta bluzka, bo kolorki mnie już się podobają.
OdpowiedzUsuńnoo...niezła córa! miś super, na bluzkę czekam i już podziwiam te drobne elementy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbluzki ciekawa jestem, info o blogerze cekawe
OdpowiedzUsuńKonKata
Misio słodki bardzo- landrynek! :) Śliczniutki. Co do bluzki, to życzę Ci Ewciu wiele cierpliwości, ja już się ze dwa lata zabieram za zrobienie sobie poncha i jeszcze nie mam ani kawałeczka! :( Może zdążę na tą jesień? :)
OdpowiedzUsuńOoooooooooo, to ja sobie taką u Ciebie zamówię po wakacjach na jesień smutną ;D
OdpowiedzUsuńEve, bloger dał nam popalić :) Mnie wcale nie było, tylko błąd xl coś tam i koniec, nie ma bloga.
OdpowiedzUsuńMiś cukierkowy! Bluzeczka na pewno bombowa będzie!
A zacznij coś!! Kochana torbę... koniecznie. Tak mi się spodobała, wymieniłabym się na taką, ale dzieci nie oddam :)). Zresztą masz swoje :D
Ciepło pozdrawiam :)
O! Do bluzeczki to trzeba sporo cierpliwości ale Tobie chyba nie brakuje Ewo, prawda? A te misie to Ty czymś wypychasz czy jak?
OdpowiedzUsuńDziękuje za wszystkie miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńJomo- o wymiance możemy pogadać
Jolcia- misie wypycham watoliną to takie coś czym się ociepla kurtki
Śliczniutki ten różowy miś :). Jestem pewna, że bluzka szybko powstanie, bo każda z nas tak ma, ze czeka na ten efekt końcowy :). Jestem pewna, że będzie śliczna, bo super się zaczyna. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńto prawda, blogger w kulki sobie z nami leci :( co za dziad, ale nic to, pozostaje nam tylko na wszelki wypadek zapisać sobie bloga na dysku, tak dla pewności :)
OdpowiedzUsuńŚliczny misiaczek mija córcia powiedziała by "słodziak"
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że z tych włóczek zrobisz fajny użytek. No i miałam rację. Ten misiak jest wprost cudowny.Patrząc na powstawanie tej bluzki mogę tylko powiedzieć że podziwiam i czekam na efekt końcowy.Będzie napewno coś rewelacyjnego.A co do klikania to dobrze że Twoja córcia nie ma okazji podpatrzeć mojego klikania gdy mi coś nie wychodzi.Małpa, to by był komplement:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo dziękuje za pomoc.
Fajny ten misiak i taki różowiutki-super
OdpowiedzUsuńMinio śliczny:)Popatrzę sobie przed snem na niego i będę miała różowe sny.
OdpowiedzUsuńSłodki jest ten moherkowy misiaczek :) ale też bardzo zaintrygowała mnie powstająca bluzeczka. Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMis jak slodki jak landrynka. Fajny niedzielny poranek. No wlasnie, a juz myslalam ze to tylko ja mam problemy z blogerem. Chyba moje komentarze z ostatniego posta zniknely. Widzialam Twoj nastepnego dnia po wstawieniu ostatniego posta i zniknal :( niestety
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Misiaczek słodki!!!!A bloger mniej słodki!!!GRRR dobrze ,że na urlopie jestem to mało mnie na tym internecie widać!!!
OdpowiedzUsuńHehee ... No skoro poduszka była mała to ... ;) Ja co prawda nie rzucam w takich chwilach poduszką w latorośl , a słowem , brzmi to mniej więcej tak : Bo Cię oddam do adopcji ;) .... Nie dziala .
OdpowiedzUsuńMisiek rewelacja!
Te znikajace posty też mnie przestraszyły - no bo po co pisać, jak znika?. Ale po przerwie pojawiły się znowu - uff:-) Miś różowy jest słodki, wszystkie Twoje zabawki są super, tylko ja nie mam dzieci i intensywnie myślę, dla których dzieci znajomych coś od ciebie kupić (wyzwanie, żeby trafić w gust!). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiś przesłodki! Taki do przytulania:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem bluzeczki. Niewątpliwie w trakcie dłubania kolejnych elementów bluzki zrobisz 101 innych ciekawych rzeczy:)
OdpowiedzUsuńMiś jest słodziutki. Zazdroszczę Ci że umiesz robić misie z moheru. Mi się szydło plącze i niesty nie bawię się włochatą wełną.
OdpowiedzUsuńWow, tyle komentarzy, to ja juz tylko powtórzę za innymi, że miś jest prześliczny! MOje dziewczyny to chyba życie by za neigo oddały:)
OdpowiedzUsuńnawet jeśli odłożysz bluzkę to pewnie kiedys do niej wrócisz z nowym zapałem.
Anka
Miś słodziaczek!, ale bluzki jestem ciekawa, będę czekała...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodki misiaczek jak cała reszta wydzierganych przez Ciebie zwierzaczków, zdolna z Ciebie Ewcia, oglądam i z podziwu wyjść nie mogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania :)
Ps. dziękuję za odwiedzinki
Dziękuje za wszystkie komentarze.
OdpowiedzUsuńAnulek75- dzięki za odwiedziny.