Wstałam w sobotę rano i tak sobie podśpiewywałam:
Co ja dzisiaj zrobię? Coś uszyje sobie. ...Coś na pewno dzisiaj zrobię.
-Matka Ty się dobrze czujesz? -zapytała Tuśka
-Dobrze, dobrze nawet bardzo dobrze.
Miałam przed sobą perspektywę całego dnia wolnego. Mąż poszedł do pracy. Dziewczyny nie poszły do szkoły....
Wyjęłam maszynę i się zaczęło. Na pierwszy ogień poszła mała szydełkowa torebeczka do której trzeba było uszyć podszewkę. Taka:
Potem uszyłam dużą torbę może być np. na zakupy. Pełen recykling, bo użyłam do jej wykonania spódnicy z której Natalka wyrosła a Tuśka nie chciała chodzić i różnego rodzaju ścinków. Pasek i metalowe kółka odprute ze starej torebki.
Fajnie sprawdza się na spacerze z psem.
Następnie ze starych dżinsów uszyłam portfelik.
Jak się mu przyjrzeć to jest trochę krzywy. Popełniłam też parę błędów o których wiem. Nic to i tak jestem zadowolona. Następny na pewno wyjdzie ładniejszy.Usztywniłam go podkładką na stół. Była już dość sfatygowana i właściwie nadawała się do wyrzucenia.
I to jeszcze nie koniec. Uszłam dwa fartuszki do kuchni dla moich pomocnic. Materiał był kiedyś chyba obrusem, a naszywki dawno temu odprułam z jakiś starych ciuchów.
A wczoraj wieczór znalazłam w skrzynce awizo. Pobiegłam na pocztę i okazało się,że znajoma z digartu zrobiła mi niespodziankę
O taką:
Co mnie może bardziej ucieszyć? Dziękuje Basiu jesteś kochana.
Już miałam kończyć, ale nie mogę. Przypomniało mi się coś.
Moja Natalka założyła swojego własnego bloga i jest tam już jej kilka prac: April Jank Będzie jej miło jak do niej zajrzycie.
Pisze niestety w języku hiszpańskim.Uczy się tego języka sama. Po prostu takie hobby ma. Cóż wybaczcie jej. W końcu zawsze można użyć tłumacza.
Pozdrawiam Was serdecznie i dzięki, że jesteście ze mną
pa pa miłych snów
życzy
Eve-Jank
Już miałam kończyć, ale nie mogę. Przypomniało mi się coś.
Moja Natalka założyła swojego własnego bloga i jest tam już jej kilka prac: April Jank Będzie jej miło jak do niej zajrzycie.
Pisze niestety w języku hiszpańskim.Uczy się tego języka sama. Po prostu takie hobby ma. Cóż wybaczcie jej. W końcu zawsze można użyć tłumacza.
Pozdrawiam Was serdecznie i dzięki, że jesteście ze mną
pa pa miłych snów
życzy
Eve-Jank
Jaka Ty jesteś pracowita kobieta,jedna sobota a tyle rzeczy naszyłaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dzięki kochana :) czasem mam takie dni, ale tylko czasem
OdpowiedzUsuńPoszalałaś przy maszynie, sobota w pełni wykorzystana a ja swoją zmarnowałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
nooo, zazdroszczę Ci umiejętności szycia na maszynie, ja sama nie wiedziałabym nawet od czego zacząć. Muszę poprosić mamę żeby nauczyła mnie z czym to się je :) bo jak patrze na Twoje wytworki to aż mi się chce coś coś no kurde coś robić :D
OdpowiedzUsuńlecę na bloga córy - hiszpańskiego uczyłam się co prawda jedynie 2 lata, ale może coś załapię :)
Podziwiam wysyp tych wspaniałych prac.Bardzo fajne te torebki.Pomocnice mając tak śliczne uniformy nie bardzo będą mogły się teraz wymigać od pomocy:)))))Lecę zajrzeć do Natalki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ludzie Eve i to wszystko jednego dnia????!!!!
OdpowiedzUsuńcóż powiedzieć, jedynie,że dzień miałaś bardzo owocny !
OdpowiedzUsuńKonKata
To widzę,że Twoja Natalka ma to samo co moja. Moja również uczyła sie hiszpańskiego sama, nawet kupowała sobie różne samouczki, słowniki, za kasę, którą miała na jedzenie...
OdpowiedzUsuńAleż to była pracowita sobota :)!A córka utalentowana jak mama:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo to się nazywa pracować owocnie!Jest mi nawet chyba trochę wstyd.Co to za tempo jest,ludzie!Pozdrawiam gorąco i życzę dalej tak wspaniałych prac:)
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś!. Taka samo wystarczalność bardzo się przydaje,wiem sama po sobie.Zrobić coś z niczego, to świetna umiejętność!
OdpowiedzUsuńTyle prac jednego dnia ??? Super !!!Tylko pozazdrościć :))
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne :))
Pozdrawiam
Niesamowicie kreatywny dzień! Tyle świetnych rzeczy naraz! I to jakich praktycznych! Oczywiście zajrzę do Natalki. Zawsze marzyłam o nauce hiszpańskiego.
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia.Tylko pozazdrościć. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPracowite te Twoje rączki, a głowa pełna niesamowitych pomysłów. Podziwiam pomysły. Torba i torebeczka, także portfelik super. A fartuszki? na pewno sie przydadzą. Do bloga na pewno zajrzę. Zapewne nie daleko spadło jabłko od jabłoni, co?
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam kochane za wszystkie miłe słowa w imieniu swoim i Natalki.
OdpowiedzUsuńWiecie co ja tylko czasem mam takie dni, że potrafię tyle zrobić...
Kasia -szycie nie jest wcale takie trudne tylko trzeba trochę odwagi. U mnie w domu była maszyna tata trochę szył i mi pokazał jak się szyje. Potem to już jakos poszło.
Aurelia -moja Natalka też tak ma kupuje książki za swoje kieszonkowe. Szuka w necie i uczy się sama. W sumie dobrze, że nasze córki mają takie hobby.
Daniela- masz racje,że samowystarczalność się przydaje. Mam to od dziecka.
Pozdrawiam Was serdecznie i zaraz biegnę zobaczyć co tam u Was pojawiło się nowego.
Bardzo ładne prace:) Robiłam kiedyś portfel na szydełku ale jakoś tak w połowie stanęła praca może go dokończę bo zainspirowałaś mnie swoim portfelem:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym i jakie pomysłowe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSilvanis- fajnie, ze Cie zainspirowałam. Skończ ten portfelik koniecznie i pokazuj
OdpowiedzUsuńhobbytka-dzięki Ty też masz świetne pomysły
Ewciu piękne zresztą Ty robisz piękne rzeczy pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmolcia- dziękuje :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty jesteś pracowita Ewuniu! Tyle prac na raz! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńMatko!Aleś Ty szybka!!W życiu nie uszyłabym tylu fajnych rzeczy w jeden dzień!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Po prostu oczu nie umiem nacieszyć ;) Bardzo ładne torebki, fartuszki, portfelik. Pomysłowe bardzo. Jednym słowem czasem warto sobie magazynować różności, bo nie wiadomo kiedy co się przyda ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoszalałaś na maszynie, Ewuniu :) zazdroszczę Ci bardzo, bo ja nie mam takiej wprawy w szyciu i przez jeden dzień uszyłabym może jeden fartuszek ;)
OdpowiedzUsuńEwcia, Ty produkujesz jak maszyna! Kiedy Ty to wszystko robisz??? Robisz wcześniej jakiś projekt, czy szyjesz od razu z głowy? Szkoda, że ja tak nie umiem. Bardzo mi się podoba ta torebka na pas :-)
OdpowiedzUsuńPracowitość mrówki, a w dodatku same przydatne drobiazgi no i gustownie i cudnie wykonane, zawsze na dłużej się przy takich pracach zatrzymuję, ale dziś biegnę zobaczyć blog Twojej córki- mam nadzieję że trafię
OdpowiedzUsuńMiałaś widzę bardzo pracowity dzień,ale trud się opłacił,bo sliczne rzeczy uszyłaś!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękny recykling! :) a hiszpańskiego też się uczę i w wolnej chwili obejrzę sobie bloga Natalii ;)
OdpowiedzUsuńJesteś mega- twórcza !!! Podziwiam zapał ! A ja całe lato zbierałam się za uszycie torby i...nic z tego nie wyszło.Ciekawa byłam czym usztywniłaś portfelik, bo moja Wera też zamierza uszyć portfel(oczywiście przy mojej pomocy) - teraz już wiem :)Pozdrówka !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje kochane.
OdpowiedzUsuńLudożerna- super. Natalce będzie bardzo miło. Wiem, że się uczysz hiszpańskiego i w dodatku masz to szczęście,że możesz to robić w szkole. U nas w żadnym Liceum nie ma hiszpańskiego.... Nata wybrała dostałą się do klasy z włoskim choć trochę podobny
Ula -portfelik usztywniłam podkładką na stół. Piszę o tym w poście :)
OdpowiedzUsuńAleż z Ciebie pracuś, wszystko śliczne i córcia zdolna po mamusi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że wolny dzień wykorzystałaś maksymalnie. Gratuluję tyle udanych projektów :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze jeden talent? kobieto zadziwiasz mnie !
OdpowiedzUsuńNaszyłaś się chyba na cały tydzień;-) super!
OdpowiedzUsuńTorebki sa bardzo urocze i pomyslowe,wogole ta reszta ktora pokazałas jest tez wspaniała a i odwiedzilam bloga twojej corci,ma wspaniele zwierzaczki:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne rzeczy poszyłaś!!! pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńTo był bardzo owocny dzień! Piękne rzeczy uszyłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale naprodukowałaś!I wszystko śliczne i praktyczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę że miałaś dzień szyciowy? :))
OdpowiedzUsuńSuper są Twoje torebki i portfelik też fajny :)
O fartuszkach też muszę pomyśleć przed Bożym Narodzeniem :)
Pozdrawiam :)
Zgodnie z zasadą, że nic się nie może zmarnować.
OdpowiedzUsuńAleż pracowity dzień miałaś:) mnie najbardziej przypadła do gusty czarna torebka:) Jest poprostu niesamowita!
OdpowiedzUsuńAlez Ty jestes kreatywna.Super pomysly i wykonanie!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rany, ale zaszalałąś!!!! pełen podziw!
OdpowiedzUsuńAnka
ale zaszalałaś. Superaśne rzeczy Ci wyszły. Mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu portfelik...
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny-pozdrawiam
OdpowiedzUsuń