piątek, 18 lutego 2011

Lemurki na pikniku i prezenty od Terry

    Wszyscy szukają wiosny, a wiosny nie ma. Niektórzy nawet zamiast się uczyć jej wypatrują. Tak, tak a drugi semestr się zbliża. Długie miałam te ferie więc narzekać nie ma co....Pierwszy zjazd już za tydzień, albo już. Trochę mam pietra....

   Na przekór zimie moje lemurki wybrały się na piknik. Przysiadły na trawce. Mają kanapkę, jabłko wodę mineralną i mały ręczniczek. Może nawet pójdą się wykąpać. A co tam trzeba tę paskudną zimę odstraszyć.
   Teraz się chwalić będę. Wczoraj dostałam paczkę od Terry którą wygrałam w candy. Cudne rzeczy dostałam. Ech co tu będę dużo pisać. sami zobaczcie:

  Kamizelkę z koła mam . Pasuje na mnie idealnie i jestem przeszczęśliwa. W dodatku kolorki takie jak lubię. Uroczego małego kotka. Stoi już u mnie na biurku. ...
     Chustę cudną, mięciutką wykonana na drutach. Powiem Wam, że marzyła mi się taka chusta. Sama zrobić nie umiem. Nie próbowałam nigdy. Na szydełku to pewno bym zrobiła, ale nie była by taka fajna i mięciutka. Na drutach to najwyżej taką prostą , ale z takimi fajnymi wzorami to pewno nie.Teraz mam i chodzę w niej. Nawet paskudna pogodę łatwiej znieść jak się ma taką fajną chustę... ..

   Kamizelka  z koła pasuje  też na moja córkę choć jest szczuplejsza ode mnie. Powiązała  tak tymi sznurkami i dopasowała do siebie. Zobaczcie jak fajnie wygląda:
Na pewno będziemy ja nosić na zmianę. Terry dorzuciła mi kawałki koronek, które też mi się na pewno przydadzą do ubranek moich zwierzaków.  Tereso bardzo Ci dziękuje. Sprawiłaś mi ogromną radość.

           Pozdrawiam Was serdecznie
           i mimo paskudnej pogody
          życzę udanego weekendu
                                                 Eve-Jank