sobota, 29 maja 2010

Wiatr we włosach

   Wczoraj był piękny słoneczny dzień 25 stopni .W taki dzień aż chce się żyć z chęcią człowiek wstaje,otwiera okna i słoneczko wpuszcza do domu . Wszystkie codzienne czynności sprawiają przyjemność,pranie które w końcu można powiesić na balkonie. Zakupy które  wreszcie można robić bez parasolki . W takim dniu wszystko  cieszy. Tak sobie myślę jak nie wiele człowiekowi trzeba do szczęścia.

  Spotkała mnie jeszcze jedna przyjemność wczoraj .Poszalałam sobie trochę na rowerku jupi jupi...Niby nic nadzwyczajnego,ale ja przez parę lat nie jeździłam . Dlaczego ? Sama nie wiem chyba dlatego ,że rowerka nie mam .Mój mąż ma i jeździ na nim wszędzie, do pracy do miasta coś załatwić . Ja cóż przyzwyczaiłam się ,że wszędzie na nogach chodzę i dobrze mi z tym...Ostatnio mąż myśli o kupnie nowego rowera i chyba dlatego dał mi wczoraj pojeździć. Obiecał ,ze jak sobie kupi nowy to stary rower będzie dla mnie jupi jupi...juz sie ciesze.
Normalnie już zapomniałam jaka to przyjemność,ten wiatr we włosach .A to ja ...no aż tak bardzo nie pędzę heh                                                                                                       
W moim balkonowym ogródku też zaczęło robić się kolorowo.Sami zobaczcie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu i słoneczka
                                                                                                  eve-jank