czwartek, 23 września 2010

Pacynki i rozpoczęta tunika dla córki

  Koniec z jedzeniem jak na razie. Były owoce, warzywa, ciasteczka.
  Dziś coś zupełnie z innej beczki. Dostałam zamówienie na pacynki zwierzątka. Miały być 3 duże na rękę. Oto są. Krówka,

konik i zajączek.
 Jeszcze 5 sztuk na palec. O takie:
 Wczoraj pojechały do klientki. Mam nadzieję, że na żywo też jej się spodobają.
   
         Po skończeniu pacynek zaczęłam robić tuniko-kamizelkę dla córki, bo siedzieć bezczynnie nie umiem. Kolor granatowy, druty nr 7,5. Tunika ma być do chodzenia do szkoły. U nich w szkole nie ma mundurków, ale muszą się ubierać na granatowo, czarno, szaro lub biało.Ścieg prosty pończoszniczy. U dołu tylko mały ściągacz. O tyle już mam:
  Na razie pójdzie w odstawkę. Mam kolejne zamówienie, które muszę zrobić w pierwszej kolejności.
Na szczęście znowu zrobiło się ciepło więc tunika jeszcze nie jest potrzebna. Do mrozów pewno dam rade.

                                                 Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wszystkie komentarze eve-jank