poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Katastrofa samolotu pod Smoleńskiem, a żyć trzeba dalej

 Tragedia która wydarzyła się w sobotę wstrząsnęła wszystkimi Polakami.Nie da się od tego odciąć nie myśleć.Media nam ciągle o tym przypominają .Wiem ,że tak trzeba ale telewizji nie oglądam prawie wcale, bo to mnie dołuje jeszcze bardziej. Tylko chwile w pracy ze swoja podopieczną,która ma alzhejmera i nic z tego nie rozumie.Żyje w swoim własnym błogim świecie.Czasami tak jej tego zazdroszczę zwłaszcza w takich momentach.

   Kiedy dzieje się coś strasznego zawsze zastanawiam się dlaczego?Szukam w tym sensu. Czemu Bóg pozwala na takie straszne rzeczy? Ludzie ginom codziennie to prawda, ale jeżeli tylu ludzi ginie w jednym momencie w jednym miejscu to zawsze porusza i ściska za serce. Nie chodzi tu o przekonania polityczne ,ale o ludzkie nieszczęście. Każdy z tych ludzi zostawił swoich bliskich ,znajomych .....takie rzeczy zmuszają do refleksji ,zastanowienia się nad sobą.Kruchością życia i małością Nas samych.Wystarczy sekunda ,żeby odszedł ktoś bliski i to w najbardziej niespodziewanym momencie.....
    Na starym blogu zaraz w sobotę zrobiłam notkę tak na szybko i pod wpływem emocji .Można tam też zapalić wirtualny znicz. tu

   Właśnie przypaliłam racuchy heh co mnie trochę sprowadziło na ziemię ..tak to już jest jak się robi kilka rzeczy na raz . Ja lubię przypalone, chyba na szczęście to już była ostatnia porcja ....

   Trzeba żyć dalej i robić swoje.W głowie mam tyle pomysłów na nowe prace .Przez weekend powstało trochę szkiców nie do pokazania ,ale dzięki nim w przyszłości pewno powstanie coś co będę mogła Wam pokazać. Na szydełku zrobiłam lemurke ogrodniczkę ( chyba jeszcze nieskończona zastanawiam się czy nie dorobić jakiś akcesoria) i śmieszna żaba oto one:

                                                Pozdrawiam serdecznie 3majcie się eve-jank