czwartek, 7 kwietnia 2011

Misiaki zawieszki...

Witajcie!!!!!

    Dziś tak króciutko będzie.  Nie będę się rozpisywać, obiecuje.
W tym tygodniu zwaliło mi się dużo spraw, bardzo dużo. Dentysta, zebranie w szkole, zamówienie  i w dodatku cały tydzień uczę się angielskiego. Ech kiepsko mi to idzie. Widzę jakie mam braki gramatyczne. Słówek sporo mam do nauczenia, które owszem nawet znam ze słyszenia, ale jak je trzeba napisać to już nie jest takie proste. Normalnie wtórny analfabetyzm. Co z tego,że oglądam filmy po angielsku i rozumiem. ....
 W ten weekend mam mieć sprawdziany ze słówek i gramatyki...  W dodatku profesor M. coś mówił,że zrobi nam zaliczenie z corela.  ech.. jak ja to wszystko przeżyje to będzie cud. Dobra już nie marudzę. 3majcie za mnie kciuki.

   W ramach odstresowania zrobiłam małe misie zawieszki. Wszystkie trzy mają po 9 cm wysokości.
i jeszcze takie:
  Niestety to już jest nałóg. Jak palacza ciągnie do papierosów tak mnie do szydełka. Chyba jakieś ADHD mam. Po zrobieniu zamówienia o takiego:
  Pochowałam wszystkie włóczki, żeby na nie nie patrzeć, żeby nie kusiły. Szydełka też schowałam. Jednak to nie takie proste. One są bezczelne. Same pchają mi się do ręki. Piszę słówka z angielskiego a tu nie wiadomo skąd zamiast długopisu trzymam w ręku szydełko. Nałóg. Czy wiecie może jak to się leczy? 

                                                             3majcie się idę się uczyć 
                                                                              pozdrawiam Eve-Jank