Wczoraj miałam zły dzień. Tak zupełnie bez powodu dopadła mnie chandra i już.Na szczęście wiem jak to się leczy w moim przypadku. Praca jest dobra na wszystko.Zrobienie czegoś zawsze pomaga. Na szydełku wydłubałam Karolinkę Zajączkównę. Imię wymyśliły moje córki.Oto ona:
Po obiedzie długi spacer z rodzinką i psem.Było miło pogoda ładna.Fajnie tak pochodzić sobie powolutku na luzie i nigdzie się nie śpieszyć.....
Wieczorem pofarbowałam jeszcze 3 bluzki metodą którą opisywałam już kiedyś o tu .Ja jestem zadowolona z efektu .Sami zobaczcie ,chyba nieźle wyszło?
Korzystajcie z lata i nie dajcie się chandrze.miłego tygodnia ,pozdrawiam
Eve-Jank
:D chandra w lecie? Ewo nie można tak :D
OdpowiedzUsuńpo co? jak to? :D przecież lubisz słonko :*
kapitalne koszulki :D
Arku chyba trochę za mało tego słonka jak dla mnie -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrólisie piękne ,bluzeczki bardzo oryginalne i również pełne uroku.
OdpowiedzUsuńArku słoneczko bardzo lubię,ale o to chodzi ,że go chyba trochę za mało.A tak mnie czasem nachodzi bez powodu....
OdpowiedzUsuńW dodatku coś namieszałam.Nawet nie mam pojęcia jak. Zniknęły dwa komentarze.Przepraszam Alicję i Elę ech przykro mi.Pozdrawiam
Mam nadzieję, że Ci już przeszło - fajnie Ci wyszły bluzki !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Zajączkówna super,a bluzeczki -świetne ,masz racje na chandrę najlepsza praca :))
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za miłe słowa. Komentarze są nie wiem co się stało,że pojawiły się dopiero na drugi dzień.Najważniejsze ,że wszystko działa jak powinno i to chyba nie ja namieszałam-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMogę sobie pożyczyć tę największą bluzkę na dwa dni? ... Dziękuję bardzo.W niedzielę oddam.
OdpowiedzUsuńTkaitka nie ma sporawy,pożyczaj. Choć w sumie w prosty sposób możesz sobie taką zrobić-pozdrawiam
OdpowiedzUsuń