Witajcie!
Wiele z Was robi kury, baranki i inne śliczne ozdoby wielkanocne. Dziś Wam pokaże kurę domową, która zrobiłam jakieś 2 lata temu. Jest duża, bardzo duża i mieszka w mojej kuchni. Pełni rolę termosu. W jej brzuchu mieści się nawet spory garnek. Zawsze jak gotuje ryż albo kaszę wkładam go do kury. Jedzenie przez wiele godzin jest ciepłe.
Umieściłam nawet opis wykonania na stronie kury domowej. Gdyby ktoś chciał zrobić sobie podobną to tu jest.
Ostatnio w miedzy czasie dłubie sobie małe kurki o takie:
Uszyłam jeszcze dwa zajączki. Bożenkę i Jagodę.
Obiecywałam sobie,że już zajączków nie będzie. Jednak jakoś tak się urodziły. Robiłam porządki w szmatkach i tak same jakoś mi się ułożyły kolorami. Oczami wyobraźni już widziałam te zające. Co miałam zrobić. Nic tylko szyć.
Teraz się będę chwalić. Znowu dostałam włóczki. Tym razem od dwóch blogowych koleżanek.
Od Agnieszki Słonecznik6 dostałam to:
Śliczne kolorowe kłębuszki. Jak się cieszę, bardzo, bardzo. Aga dziękuje Ci . Sprawiłaś mi piękny prezent.
Z Agą znamy się z nią blogowo od paru lat. Zaglądała do mnie jeszcze jak prowadziłam blog na onecie. Zawsze wpadała do mnie by napisać miłe słowo....Fajna i sympatyczna dziewczyna, która robi piękne prace. Sami zobaczcie....
Drugą paczuszkę dostałam od Gochy . o takie skarby:
Gosia oprócz włóczek dorzuciła dwie paczuszki ślicznych koralików. Gosia nie dawno prowadzi bloga. Robi przeważnie duże rzeczy na drutach. Poncha, szaliki, swetry tuniki. Wchodzę, podziwiam i Wam polecam.
Gosia dziękuje, bardzo, bardzo.....
Obiecuje Wam kochane,że na dziękuje się nie skończy. Weekend mam cały zajęty, bo mam szkołę, ale po weekendzie na pewno znajdę chwilę i coś wymyślę . Juta i Ela o was tez pamiętam..
Pokaże Wam jeszcze mój parapetowy ogródek. Od lewej słoneczniki, pomidory i pietruszka.
Wypadało by je już wysadzić na balkon, bo rosną jak głupie, ale jak jak za oknem znowu śnieg sypie...
Te słoneczniki mam nadzieję urosną duże i piękne. Dwa lata temu miałam już słoneczniki na balkonie największe miały po 2 metry. Mam nadzieję, że i te urosną.
3majcie się ciepło pozdrawiam
Eve-Jank
Fajne prezenciki dostałaś, zazdroszczę!!! Kura domowa jest BOSKA!!! Małe kurki oczywiście też, nie mówiąc juz o zajączkach:))
OdpowiedzUsuńSuper kurka i te małe kurki. A te zajączki to wyższa szkoła jazdy. Roślinki rosną jak w ogródku. Mi wykiełkowało właśni liczi i z niecierpliwością czekamy na awokado
OdpowiedzUsuńkura domowa super jest!
OdpowiedzUsuńKura super,pozostałe małe również!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle kapitalna ta kura a raczej cała kwoka.Kiedyś ryż zawijałam w gazety lub koc.Świetny ten napis na niej.Cieszy mnie że Jesteś zasilana w surowce.Bardzo się cieszę że są następne zajączki.Przecież każdy jest inny a są takie śliczniutkie.O zimnie i padaniu już nie mam siły pisać.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam kochane za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńJuta ja kiedyś też tak robiłam. zawijałam w koc, albo owijałam kołdrą. W końcu wymyśliłam sobie kurę. Pozdrawiam
Świetny pomysł z tą kurą grzejką ja owijam w dwie ścierki ;)
OdpowiedzUsuńmalaala-dziękuje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna kwoka - nawet ryż wysiedzi ;) Zaglądałam czasem na stronę "kury domowej" i powiem, że wpadła mi w oko :) bardzo przydatna strona dzięki inspiracjom z opisami. Zajączkowe dziewczyny świetne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhobbytka- bardzo fajnie,że zaglądasz na kurę domową. Ja tam też wpadam. Można napisać do właścicielki strony jak się ma jakiś swój pomysł i ona w tedy umieści, podlinkuje blogiem. Ja tak zrobiłam i dlatego są tam dwa moje artykuły
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysl z ta kurą i taki estetyczny:)))a zieleninka -mniam:)
OdpowiedzUsuńTa wielka kura jest zajefajna ;))))))
OdpowiedzUsuńPiękne te maskotki Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńJak widze te kolorowe gałki...
-mam przed oczami obrazek z dzieciństwa.
Miałam takie sąsiadki (matka z córką), które dorabiały sobie wyszywaniem rękawiczek,miały zawsze takie pudła z reszkami, niektóre małe gałeczki i mnie się dostały.
Dziś już nie ma sąsiadek, wspomnienia zostały...
Gorąco pozdrawiam:)
Jagoda jest super!
OdpowiedzUsuńszycie wciąga,co nie?
Kura domowa jest super. Musze taka sobie sprawic. Planuje cos podobnego na czjniczek do herbaty, ale nie mam takich wspanialych pomyslow. Jakos nie mam entuzjazmu ostatnio. Prezenty swietne na pewno wymyslisz cos wspanialego. Jak patrze na Twoj ogrodek na oknie to zaxzdrosc mnie bierze i przypomnialam sobie ze ja nic nie posadzilam, a to juz troche pozno teraz.Aaaa, dam Ci tylko znac ze Franek przezyl i ma sie dobrze ku mojej radosci :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKura super,resztę zwierzyńca też:)
OdpowiedzUsuńPozdrawia.
Kura domowa jest fantastyczna! Świetny pomysł! Małe kurki i zajączki również urocze! Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńświetna ,po prostu świetna
OdpowiedzUsuńDuża jest przesympatyczna i z pewnością dobra z niej gosposia:DDD
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie za pomyslowosc i wszystko super Ci sie udaje. Milo jest patrzec na te kolorowe maskotki.
OdpowiedzUsuńCukrzysz mi Kochana,aż rumieniec mi wypłynął;))Cieszę się,że sprawiłam Ci radość!Twórczość wielkanocna w Twoim wydaniu - rewelka,"kura domowa" jest nie do pobicia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Agnieszka.
Uwielbiam te wszystkie Twoje wytworki - nie wiadomo który fajniejszy. Bo i te szyte i włóczkowe są świetne. Możesz liczyć co kilka miesięcy na kolejne włóczkowe pozostałości - niewiele osób wykorzystać je potrafi tak super jak Ty. No - spadam posadzić sobie pietruszkę w donicy - dobrze, że przypomniałaś:)Cudów w bloku nie wyhoduję, ale jaka przyjemność i satysfakcja, gdy urywa się potem listki do zupy :)
OdpowiedzUsuńja tradycyjnie korzystam z kołdry, więc zazdroszczę Ci takiej kury, ech! :)
OdpowiedzUsuńKura domowa mnie rozbroiła! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zajączki! a kura wprost rewelacyjna!!!!
OdpowiedzUsuńTeż czasami dostaję takie skarby w postaci kłębuszków wełny. I jak tu nie zrobić z tego coś natychmiast.... aż kusi! Nic sie nie może przecież zmarnować.
Fajne zajączki poszyłaś. Kura jest super , miałam sobie taką zrobić ale zabrakło mi chęci.
OdpowiedzUsuńTeż lubię sadzić i patrzeć jak rosną te nasze balkonowe roślinki.
Gorąco pozdrawiam !
Dziękuje Wam kochani. Ja dziś cały dzień w szkole byłam. W czasie przerwy poczytałam sobie Wasze komentarze. Bardzo mi miło,że do mnie zaglądacie. Niestety nie miałam kiedy odpisywać. Choć w szkole cały czas siedzimy przy komputerach to czasu mało na prywatne sprawy. Jutro znowu mam zajęcia od 8 rano. Obiecuje,że po weekendzie nadrobię zaległości w odwiedzaniu waszych blogów. Wpadłam na chwile, zeżeby skopiować materiały na pendrive na jutro-pozdrawiam Was serdecznie
OdpowiedzUsuńkura jest cudna ;)
OdpowiedzUsuńjakze bym sie cieszyla, jakby mnie ktos tak jak ciebie wloczkami, zasypal wstazkami satynowymi 20 mm szer...
OdpowiedzUsuńKury i zajace cuudowne!!
Kurka fantastyczna i zarazem bardzo praktyczna ,a małe kurki świetne :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle cuda, ale kura domowa wszystkie przebija :)
OdpowiedzUsuńBożenka i Jagoda sąsuper akurą powalasz na kolana. pozdro dehajola
OdpowiedzUsuńJakie śliczności widzę u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper wszystko jak zawsze:))
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie u Ciebie się robi ,bo i kurki i zające wszystko cudnej urody i pewnie jeszcze coś stworzysz ,ja jakoś jeszcze nic nie zaczęłam na święta a czas goni ,oj goni .Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż się dołączam do zachwytów nad kurą domową :))) to rzeczywiście świetny pomysł. A że również zaglądam czasami na Kurę Domową, to sobie tę kurę podejrzę i chyba skorzystam z Twojego pomysłu :)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje króliki- są oryginalne i takie do przytulania :)
OdpowiedzUsuńKura na garnek sympatyczna, tak samo jak mini kurki. Włóczek zazdraszczam- też by mi się przydała dostawa:P
Pozdrawiam!
aaa i ta pietruszka tak szybko Ci wyrosła- ja wsadziłam do doniczki kilka korzeni i chyba dopiero po 3 tygodniach 3 z 6 zaczęły wypuszczać listki. Już myślałam, że nic z nich nie będzie.
Dziękuje wam dziewczyny za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńEdith- moja pietruszka z nasionek wyrosła
Super zające :)
OdpowiedzUsuńKura domowa jest świetna!!! I właśnie tę pomysłowość u Ciebie cenię :)
OdpowiedzUsuńKurki i zajączki równie śliczne. Pozdrawiam cieplutko.
Swietna ta kura domowa. Tak myślałam, że z zajączków to się szybko nie wyleczysz:))
OdpowiedzUsuńAnka
Kura -termos bardzo fajna,chyba się skuszę....
OdpowiedzUsuńZające niezwykle urodziwe:)No i ten ogródek na parapecie...niesamowity:)Pozdrawiam ciepło:)
Kura domowa jest świetnym pomysłem na dochodzenie :) potraw! Włóczka chyba musi być gruba i może wełniana, aby był tak skuteczny? Ogródek parapetowy mnie zawstydził, bo u mnie cienko. Znów przypomniał się mi Twój chomiczek, co go nie wygrałam, więc na pocieszenie domagam się zdjęć Pana Kanarka!! Pozdrawiam ciepło, bo u mnie też zimno hoho
OdpowiedzUsuńZafascynowała mnie kura-termos. Ciekawe jest w niej to, że jest funkcjonalna, a przy tym stanowi dekorację domu :):) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny.
OdpowiedzUsuńJomo- na stronie kury domowej jest dokładny opis jak taką kurę zrobić. Uszyłam najpierw worek z grubego koca,a kura jest nakładana na górę.
Pozdrawiam
Kura domowa jest naprawdę super!
OdpowiedzUsuńFajowy ogródek parapetowy, ja się przymierzam powoli do ogródka balkonowego, ale póki co, jeszcze za zimno niestety.
Ania- dziękuje. Ja się też przymierzam do ogródka balkonowego.Na razie posadziłam w doniczkach. Jak się zrobi ciepło to wysadzę roślinki na balkon.
OdpowiedzUsuńKura świetna, myślałam żeby uszyć taki "ocieplacz" na garnek, a tu wspaniały pomysł!, można z resztek wydziergać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWanda-dziękuje za odwiedziny-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Zauważyłaś jak poweselały Twoje zajączki i kurczaczki z przyjściem Wiosny?Ja to widzę .Pozdrawiam i pochwalę się ,prawie mi zakwitł pierwszy żółty krokusik.
OdpowiedzUsuńJuta- dziękuje. Słoneczko świeci za oknem to i królika weselej. Zaraz biegnę zobaczyć krokusa-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z kurą na garnku z ryżem, muszę wypróbować...ale najpierw muszę zrobić kurę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się pododają Jagoda i Bożena! Masz Ty talent dziewczyno!!!
Pozdrawiam wiosennie!
guga-dziękuje :)
OdpowiedzUsuńKura domowa rewelacyjna !!! A nazwa to pewnie po to, żeby nikt nie miał wątpliwości, że jest tylko ta jedna. Małe kurki też bardzo fajne. Pozdrawiam wiosennie :)))
OdpowiedzUsuńUla-dziękuje
OdpowiedzUsuńEch... eve :)... nie napiszę nic nowego, ale ta kura domowa mnie ubawiła! Świetna jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jolcia-dziękuje :)
OdpowiedzUsuńKrólaski są nieziemskie, ale kura na garnek przebiła wszystko! :):):)
OdpowiedzUsuńSam pomysł - rewelacja, a do tego jeszcze mistrzowskie wykonanie! :)