Witam w sobotnie przedpołudnie!
Pogoda dalej nie rozpieszcza. Nadal zimno tylko 9 C. Dobrze, że choć padać przestało. Taka pogoda sprzyja siedzeniu w domu. Dzięki temu znowu powstało coś nowego.
Przedstawiam Wam Misie Elizę.Całkiem duża z niej dziewczynka, bo podobnie jak miś z poprzedniego wpisu ma 38 cm wzrostu.Chyba spodobało mi się robić duże misie
he he.
Moja Natalka bardzo dziękuje za wszystkie miłe komentarze na temat jej rybki. Zachęciło ją to do pracy. Wczoraj całe popołudnie siedziała z szydełkiem i dłubała. Nie wiem co, bo nie chciał mi powiedzieć.
Dziś pokaże jej starszą pracę.
Przedstawiam Gienie. Gienia jest pająkiem. Zrobiona z drucików i dwóch pomponów, oczka gotowe przyklejone. Reszta zrobiona na szydełku. Ubranka, torebka, garnuszki. Owa dama wybiera się właśnie na spacer ze swoim ulubionym zwierzątkiem dżdżownicą Mają. Dżdżownica ubrana w płaszczyk.
Teraz czas na smaki z dzieciństwa. Wczoraj robiąc zakupy zobaczyłam ją taką żółciutka. Pomyślałam sobie, że muszę ją mieć. Wcale nie chodziło o włóczkę, nie...Czemu ja jej tak dawno nie jadłam ? Sama nie wiem? Jak tylko wróciłam do domu zaraz zabrałam się za gotowanie. Po ugotowaniu wyjęłam na talerzyk lekko posmarowałam masłem. Wbiłam zęby w jeszcze gorącą. Pycha!!! Pamiętam jak jedliśmy ją z moim tatą. Ech takie wspominki, jak taki drobiazg może ucieszyć. Oto ona najlepsza przekąska na świcie:Pozdrawiam serdecznie wszystkich blogowych znajomych. Dzięki za miłe słowa, które tu zostawiacie.
Eve-Jank
ale fajowe!
OdpowiedzUsuńMiś super. Wspomnienia najlepiej smakują, to prawda. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńeee mały a wszystko co małe to piękne
OdpowiedzUsuńFajne zwierzątka! A córcia robi się całkiem jak mama.No i dobrze, że bierze z Ciebie przykład.To powinien być balsam na Twoje serce.
OdpowiedzUsuńKukurydza... No to sobie przypomniałam, że ślubny siał ją na działce...
Ale fajny ten misio,taki radosny:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPotwierdzają się słowa znanej piosenki,, bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego”, wszystkie zabaweczki które wychodzą z pod waszych paluszków zapewne maja coś na celu – dobrą zabawę ..i chyba Wam się to udaje ..bo zawsze są śliczne
OdpowiedzUsuńładna Eliza :) najlepsza jest ta Gienia, super ;) a ja dzisiaj, właśnie teraz jem sobie kukurydzę ;P chcesz trochę? :>
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMisia Eliza to urocza damulka ,córci Gienia z Mają równie piękne.Rośnie ci zdolniacha w domu pewnie odziedziczyła te zdolności po tobie.
OdpowiedzUsuńMówisz przysmak -pewnie tak ,ale aż wstyd przyznać nigdy nie jadłam kukurydzy w takiej postaci a szkoda.
Elizę miśkę piękną w bolerku widziałam już na digarcie, Gienia genialna -podziwiam córcię za pomysłowość i niestety mam mieszane uczucia bo boję się pająków jak nie wiem co
OdpowiedzUsuńAle fajny misio, a córeczka też uzdolniona :)) Gdy czytałam o smakach z dzieciństwa od razu wiedziałam, że chodzi o kukurydzę. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWiesz Ewciu,kukurydza tez mi sie z moim Tatusiem kojarzy,tak juz chyba zostanie.Mial objed w oczach jak widzial i zwlekal do domu mase i gotowalismy.To sie nie wroci a w sercu i pamieci jest.Widze ze tez machalas szydelkiem w sobote,slicznie,ale to juz chyba powazne uzaleznienie?!Pozdrawiam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńFajna Miśkowa !
OdpowiedzUsuńChinka ma talent po Tobie i bardzo ładne są jej prace - ZDOLNIACHA jest i tyle !
Pozdrawiam !
Miś jak zawsze piękny. Gienia śmiechowa, cudny pomysł. Smaki dzieciństwa pozostają w nas na zawsze. Ja kiedy o nich pomyślę, czuję smak drożdżowych bułeczek z pieczarkami i kiszoną kapustą, które piekła na Wigilię moja Mama. Niestety jej już nie ma, a ja choćbym starała się najmocniej na świecie nie potrafię odtworzyć tego smaku. :(
OdpowiedzUsuńEliza to fajna misia, w bolerku wygląda super :)
OdpowiedzUsuńPajęczyca ekstra, zdolną masz córę!
Pozdrawiam
Piękne misie ! pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuń