Witajcie!
Dziś to chyba niczym Was nie zaskoczę. Znowu zrobiłam kilka żółwi na szydełku z włóczki ( jak widać wszystkie resztki od blogowych koleżanek się przydają -dziękuje :) ).. ....
Po kolei przedstawiam żółwia czerwonolicego:
i jeszcze Eryka i Ruperta( imiona wymyślały moje córki)
Weekend minął bardzo szybko. Wszyscy byliśmy w domu co zdarza się bardzo rzadko. Przeważnie mąż w pracy, albo ja w szkole, starsza córka na wycieczce...i ciężko zgrać to wszystko tak abyśmy wszyscy mogli razem spędzić czas...
Lubię takie wyjątkowe weekendy. Wspólne zakupy, spacer, obiad zjedzony razem. Powiecie,że to banalne. Może i banalne, ale jeżeli trafia się raz na parę miesięcy staje się czymś wyjątkowym i daje pawer na bardzo długo :)
Dziękuje Wam, że do mnie zaglądacie i życzę udanego tygodnia
do posłuchania:)
pozdrawiam
Eve-Jank
ale super... imiona też ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
aureliamyszkamała-dziękuje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻółwiki są nieziemskie! A jakie kolorowe! Super.
OdpowiedzUsuńAnia- dziękuje
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje żółwie. Pozdrowienia i dla córek za fajne imiona :)))
OdpowiedzUsuńguga-dziękuje
OdpowiedzUsuńALE MASZ TE RĄCZKI SPRYTNE!!!Żółwiki śliczne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo - nie zaskoczyłaś - JAK ZWYKLE UROCZE :)
OdpowiedzUsuńAnka, Gocha- dziękuje Wam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChcę taką czapkę z żółwia ;D
OdpowiedzUsuńhds he he czapki z żółwia jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńSuperowe żółwiczki ,bardzo zgrabne i kolorowe.
OdpowiedzUsuńNa głowę idealna ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne są te żółwie :)
OdpowiedzUsuńI fajnie je nazwałyście! Imiona pasują do nich idealnie :D
A takich rodzinnych weekendów życzę Ci częściej - choć z drugiej strony, wtedy nie będą już takie wyjątkowe ;)
fajnackie żółwie. Imie Rupert niezmiennie kojarzy mi się z jednym, że to ulubione imię męskie mojego męza i że jak jeszcze nie był moim mężem, to mi opowiadał, ze da synowi na imię Rupert... no żeby przypadkiem się nie zdziwił:)
OdpowiedzUsuńŻółwiki jak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńcórcie mają fajną zabawę z wymyślaniem imion :)
Pozdrawiam Ciebie i Twoje córki :)
Pomysłowe prace. A weekendy zawsze szybko się kończą, niestety.
OdpowiedzUsuńfajne żólwiki! takie kolorowe i wesołe! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSą śliczne ,kolorowe noi te imiona.Fajnie że mamy osoby które nam pomagają w dobieraniu tych imion.Życzę Ci zdecydowanie więcej tak udanych weekendów.Podobają mi się dobory kolorystyczne przy Twoich pracach.Pozdrawiam chyba już naprawdę wiosennie.
OdpowiedzUsuńbardzo wiosenne te żółwiki, piękne:)
OdpowiedzUsuńEwciu cudne te twoje prace co tu gadać
OdpowiedzUsuńŻółwiki niosące radość.Bardzo fajne.Mnie uwiódł Rupert z pomarańczówki.
OdpowiedzUsuńWspólnoty domowej zazdroszczę.Nie mamy wspólnych obiadów itp.,ale to długa historia.Nawet jak wszyscy jesteśmy jednocześnie i to w porze obiadowej w domu.Białej gorączki prze to dostaję...
Horror dziś przeżyłam, bo mój ślubny rozwalił (niechcący) moją komórkę,a tam książka telefoniczna!!! Część adresów wprawdzie spisana, niestety - tylko część.Piszę to innym ku przestrodze! No, już działa!
Żółwie są boskie! Szczególnie czerwonolicowy:) A takie wspólnie spędzone chwile bezcenne, wcale nie banalne! Pozdrawiamy ciepło:)
OdpowiedzUsuńcudne żółwiki:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam wszystkim za miłe komentarze-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStraszne przyjemniaki te żółwiska:)
OdpowiedzUsuńIwona -dziękuje bardzo
OdpowiedzUsuńmistrzowskie żółwiki :)
OdpowiedzUsuńa co do chwil spędzanych w rodzinnym gronie, to faktycznie są bezcenne i wyjątkowe - oby było ich jak najwięcej
Mi czerwonolicy najsłodszy i pod względem kolorystycznym też! Czas rodzinny dla mnie też jest bezcenny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńta Magda i Jomo- dziękuje. Chwile spędzone z rodziną faktycznie są bezcenne
OdpowiedzUsuńsuper..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczyłaś..., bo to pierwsze żółwiki odkąd do Ciebie zaglądam, wspaniałe są te maskotki!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńreni- dziękuje :)
OdpowiedzUsuńWanda- miło mi :) że Cię zaskoczyłam. Ja tych żółwi już sporo zrobiłam-pozdrawiam
ah te żółwiki ....
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje żółwie...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o czas dla rodziny to ciągle go mało, a jak dzieci podrosną to już nie bardzo chcą z nami go spędzać...
Pozdrawiam :)))
Zycze wiecej rodzinnych weekendow. Wiem jakie to wyjatkowe. Zolwiki jak zwylke wspaniale. POzdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne żółwie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻółwiki są prześliczne a ja tez lubię gdy rodzinka jest razem chociaz w jednym dniu,bo wiadomo takie czasy ze kazdy jest zapracowany i trzeba nawet pracować w niedzielę.Ale jak znajdzie się taki jeden dzień to wtedy jest wyjątkowy:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło jest czytać jak ktoś celebruje rodzinee przebywanie razem, dla mnie też jest to selebrowanie rodzinnej sielanki , życzę jak najwięcej takich rodzinnych wekendów i chwil spędzanych razem, a robótki jak zawsze doskonałe, to wynika chyba se smaku, gry kolorem, że wszystko jak ładnie Ci sie komponuje
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam za miłe słowa. Fajnie, ze do mnie zaglądacie.
OdpowiedzUsuńTUE- mnie się same te kolorki tak układają -dziękuje:)
Ale super żółwiki - takie kolorowe...
OdpowiedzUsuńTwoje szydełkowce Eve mają swój styl i widać, że "wychodzą" spod jednej ręki :), a żółwiki tak samo "milutkie" jak misie, świnki i lemury - takie przytulanki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTwoje żółwiki jak zawsze przesłodkie Ewuniu!
OdpowiedzUsuńTWOJE MASKOTKI SĄ ŚLICZNE.
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny i komentarz polecam się na wymiankę gdybyś miała ochotę np.na taki naszyjnik jak ten pod którym pisałaś komentarz.
Przyjemnie poczytać że ktoś czerpie radość z rodzinnych weekendów-życzę kolejnych wspólnych chwil.Pozdrawiam.Bożena.
Dziękuje za komentarze. Bardzo mnie to motywuje.
OdpowiedzUsuńczary mary- miło mi Ci gościć u siebie. Dzięki za rewizytę. Nad wymianką pomyślę. Czemu nie. Jeszcze się rozejrzę u Ciebie. Pozdrawiam
Żółwiki wyglądają bardzo sympatycznie i doskonale nadają się do zabawy. Imię Rupert kojarzy mi sie z jakąś postacią z telewizyjnej bajki.
OdpowiedzUsuńPragnienie spędzania czasu z rodziną nie jest niczym banalnym. Życzę Ci powodzenia i wielu wspólnych chwil z rodziną:)
No mogliby mnie zamknąć! po 20 latach bym czegoś takiego nie stworzyła!
OdpowiedzUsuńtakich weekendów życzę Ci częściej , te resztkowe stwory są znakomite, właścieie wyglądają,że takie miały być,ą nie ,że to końcówki nici
OdpowiedzUsuńdziękuję za odpowiedz ,w takim razie chwytam za igle jak propozycje będą gotowe wrzucę na bloga.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarze:)
OdpowiedzUsuńczary mary- super już się ciesze :)
zolwiaki przyjemniaki :)
OdpowiedzUsuńczerwonolicy! takiego mam mój chłopak :) charakterne są i na takie wyglądają też te Twoje włóczkowe :)
OdpowiedzUsuńa no i dziękuję za pomoc w znalezieniu nazwy kwiatka :) miałaś rację, ten szukany przeze mnie kwiat to róża chińska :) jeszcze raz ślicznie Ci dziękuję!!
Kasia - fajnie,że mogłam pomóc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Pozdrawiam i zapraszam po odbiór kwiatuszka.Przepraszam że tak długo to trwało.Ale podobno ''lepiej późno niż wcale''.Ślicznie Tu u Ciebie.Moje oczy twierdzą że zdecydowanie bardziej podoba im się ta kolorystyka.Pozdrawiam bardzo serdecznie i Dziękuję za wizyty.
OdpowiedzUsuńjuta-dziękuje :) już biegnę po odbiór
OdpowiedzUsuńślicznościowe :)
OdpowiedzUsuńŻółwiki są rewelacyjne! :))
OdpowiedzUsuńA szczęście składa się z "okruszków" :)