niedziela, 15 maja 2011

Różowy miś, dłubie sobie i o blogerze słów kilka

       Witajcie w niedzielny poranek!

   Kawkę sobie pije  i postanowiłam coś tu w końcu napisać. Żyje i dobrze się mam tylko trochę czasu mi brak jak każdemu z Was. Ela miałaś pogadać z tym dziwnym Panem, który czasu ma w nadmiarze i co? ??     Oczywiście na szydełkowanie chwila musi być. W końcu człowiek  uzależniony jestem.
Ze ślicznego różowego moherku od Juty zrobiłam misia.
Jesteście ciekawi co teraz robię?  O tak sobie dłubie:
I powstaje coś takiego:
 Wiem, że na razie dziwie to wygląda, ale to bluzka ma być. Nadal się inspiruje postem  Asi. Tylko nie wiem czy mi starczy cierpliwości. Pewnie długo to będę robić, bo na 100 % zacznę w tym czasie kilka innych rzeczy.  
      Chciałam jeszcze napisać o blogerze. Ostatnio wszyscy mieliśmy problemy. Znikające posty, komentarze, zdjęcia, brak możliwości wystawienia komentarzy. Nawet problem z logowanie do swojego bloga.  
    Chciałam tylko napisać tak na pocieszenie, że to nie jest nasza wina. Nie wpadajcie w panikę i nie myślcie, że coś robicie źle. To się po prostu zdarza. Trzeba przeczekać. Najlepiej nic nie robić. Klikanie jak małpa nic nie da. Przepraszam za tę małpę, ale to o mnie raczej. Ja tak często robię. Wpadam w panikę i klikam bezmyślnie w ogóle to niecierpliwa jestem. Jak komputer coś za długo robi to mnie to denerwuje, bo ja chce już, prędziutko szybciutko. Pootwieram kilka rzeczy na raz i rezultat jest taki, że komputer nie wytrzymuje presji jaką na niego wywieram i się zawiesza.  Moje dziecko starsze przychodzi w tedy i mówi:
-Znowu klikasz jak małpa!!!  
 łups ano racja klikam jak małpa taka dzika z dżungli.
    Wracając do blogera to jak są jakieś problemy to można sobie zobaczyć status blogera. Zrobiłam screen w tedy jak się te cuda działy. Umieszczam w ramach ciekawostki możecie sobie zobaczyć. Polszczyzna trochę dziwna, ale przetłumaczona przez tłumacza google.
                                                                      Pozdrawiam, życzę miłej niedzieli
                                                                      i udanego tygodnia 
                                                                                     Eve-Jank

Ps. Moja Natalka znowu przyszła zobaczyć co robię!
    -I znowu się lansujesz, choć nie masz czym!  Nieskończone przecież, po co umieszczasz? łups...
    - Osz Ty rzuciłam w nią poduszką (taką małą) i uciekła ze śmiechem. :) 
To tylko takie żarty poranne. Ona się lubi tak ze mną droczyć. Wyjaśniam, żeby komuś do głowy nie przyszło   
zgłosić do praw dziecka czy coś tam :) 
  

47 komentarzy:

  1. Taki lans jak najbardziej pożądany :)
    Misiaczek przesłodki, aż się go chce!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten miś. Przywołuje ciepłe wspomnienia beztroskiego dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kokotku- to miłe, że wywołuje U Ciebie takie wspomnienia-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Miś słodziutki a i bluzeczka się pięknie zapowiada.
    Mnie już od ponad miesiąca znikały posty. I to te ważne, z opisami. A ostatnio znikały też wstawiane w różnych miejscach komentarze. Myślałam, że to ja coś źle robię(bo dopiero od 2 lat mam do czynienia z komputerem i internetem i ciągle jeszcze je rozgryzam), a to Blogger "utylizuje".
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Terra- ja też kiedyś myślałam, że pewno coś robię źle. Niestety blogerowi zdarzają się takie numery i nic się na to nie poradzi-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. hi hi hi lubię takie poranki ,kiedy wszyscy się wygłupiają ,to fajne.
    Misia śliczniutka ,a na bluzeczkę już czekam

    OdpowiedzUsuń
  7. O, właśnie!Dzieciństwo! Ja ostatnio cały czas w odległych latach się grzebię, a tu taki miodzio różowy, może jeszcze pachnący? Świetny!Tobie nasze pochwały to już muszą się wydawać nudne niesłychanie...
    Z tego co pamiętam, to któraś Pani upinała tę bluzkę na wykroju z papieru. Ja polecam odżałowanie akuratnego podkoszulka.To będzie bardzo ładne, przewiewne letnie CÓŚ, troszkę więcej serduszka..itp.
    Z tym bloggerem to jeszcze dopowiem, że jak padła - no padł. Ale i tak trzeba chyba odczekać, aż dobrze się ustali, założyć nowe konto i dopiero wtedy zapisane posty do niego przywracać. Czy tak, czy nie? No bo jak nie ma nas już w boggerze...Tak nie do końca rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  8. Blogger zepsuł mi też nerwy :( poznikały komentarze pod moim candy :(( poznikały posty, ale posty wróciły.
    Misio śliczny Ci wyszedł i mam nadzieję, że pokażesz co wyczarujesz z malutkich kawałeczków :)
    Pozdrawiam cieplutko w ten pochmurny poranek :**

    OdpowiedzUsuń
  9. To byl blogerowy chohlik,ale juz go nie ma!A misio piekny!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tworzysz cuda, co ta córcia wygaduje. Jak nie było blogera, to ja się kompa nie tykałam, ino czekałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Misiak - słodziak :)
    Podśmiechiwania dzieci to ja też znam :D Choć czasem mi się wydaje, że to taka przykrywka tego, że tak na prawdę to im się podoba i są dumne :)
    Tłumacz google po prostu nie raz już mnie powaił na kolana - ze śmiechu :D
    Pomijam fakt, że moją miejscowość z podkarpackiego, pokazuje zainteresowanym na lokalizatorze jako województwo lubelskie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj ten czas - też z nim tak mam :) Ciekawa oczywiście jestem jak będzie wyglądała Twoja bluzka - moja też może długo powstawać, bo też tak mam, że robię kilka rzeczy naraz. A misia super - dobra na "lans" :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Misio Landryneczka. Śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Misiaczek milusi:)Projekt zapowiada się ciekawie,czekam niecierpliwie na całość:)
    Bloger w dniu awarii doprowadzał mnie do szału,wrrrrrr...oby to był ostatni raz!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miś cudo były problemy z blogerem wszystkie komentarze zżerało ale już jest ok pozdrawiam cieplutko jak zwykle twoje prace cudne

    OdpowiedzUsuń
  16. Misia jest prześliczna, a tę szydełkową dzianinkę poczekam -na pewno będzie super !! :)
    Co do blogera też to czytałam, trochę się z tego śmiałam, a trochę było mi smutno."Pożarło" mi wtedy ostatni post i komentarze, oraz kilka komentarzy z poprzedniego posta, post wrócił, komentarze niestety nie :((
    Oby nam się taka awaria nie powtarzała....
    Pozdrawiam niedzielnie :))

    OdpowiedzUsuń
  17. słodziak z tego misia :)a bluzka zapowiada się wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No miś będzie ulubieńcem każdej dziewczynki, trzymam kciuki za finał bluzeczki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Miś w seksownym wdzianku :) Super...coś mnie korci żeby coś uszyć - heh :) zamiast biżu to ja za książki i szycie się łapię! heh :)

    OdpowiedzUsuń
  20. różowy misiak boski! A ja też klikałam jak małpa w ten dzień, co były problemy :DD miłej niedzieli!!! ;* buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądać ta bluzka, bo kolorki mnie już się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  22. noo...niezła córa! miś super, na bluzkę czekam i już podziwiam te drobne elementy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. bluzki ciekawa jestem, info o blogerze cekawe
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  24. Misio słodki bardzo- landrynek! :) Śliczniutki. Co do bluzki, to życzę Ci Ewciu wiele cierpliwości, ja już się ze dwa lata zabieram za zrobienie sobie poncha i jeszcze nie mam ani kawałeczka! :( Może zdążę na tą jesień? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooooooooooo, to ja sobie taką u Ciebie zamówię po wakacjach na jesień smutną ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Eve, bloger dał nam popalić :) Mnie wcale nie było, tylko błąd xl coś tam i koniec, nie ma bloga.
    Miś cukierkowy! Bluzeczka na pewno bombowa będzie!
    A zacznij coś!! Kochana torbę... koniecznie. Tak mi się spodobała, wymieniłabym się na taką, ale dzieci nie oddam :)). Zresztą masz swoje :D
    Ciepło pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O! Do bluzeczki to trzeba sporo cierpliwości ale Tobie chyba nie brakuje Ewo, prawda? A te misie to Ty czymś wypychasz czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuje za wszystkie miłe komentarze.
    Jomo- o wymiance możemy pogadać

    Jolcia- misie wypycham watoliną to takie coś czym się ociepla kurtki

    OdpowiedzUsuń
  29. Śliczniutki ten różowy miś :). Jestem pewna, że bluzka szybko powstanie, bo każda z nas tak ma, ze czeka na ten efekt końcowy :). Jestem pewna, że będzie śliczna, bo super się zaczyna. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  30. to prawda, blogger w kulki sobie z nami leci :( co za dziad, ale nic to, pozostaje nam tylko na wszelki wypadek zapisać sobie bloga na dysku, tak dla pewności :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczny misiaczek mija córcia powiedziała by "słodziak"

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiedziałam, że z tych włóczek zrobisz fajny użytek. No i miałam rację. Ten misiak jest wprost cudowny.Patrząc na powstawanie tej bluzki mogę tylko powiedzieć że podziwiam i czekam na efekt końcowy.Będzie napewno coś rewelacyjnego.A co do klikania to dobrze że Twoja córcia nie ma okazji podpatrzeć mojego klikania gdy mi coś nie wychodzi.Małpa, to by był komplement:)))
    Pozdrawiam i bardzo dziękuje za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajny ten misiak i taki różowiutki-super

    OdpowiedzUsuń
  34. Minio śliczny:)Popatrzę sobie przed snem na niego i będę miała różowe sny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Słodki jest ten moherkowy misiaczek :) ale też bardzo zaintrygowała mnie powstająca bluzeczka. Ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mis jak slodki jak landrynka. Fajny niedzielny poranek. No wlasnie, a juz myslalam ze to tylko ja mam problemy z blogerem. Chyba moje komentarze z ostatniego posta zniknely. Widzialam Twoj nastepnego dnia po wstawieniu ostatniego posta i zniknal :( niestety
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Misiaczek słodki!!!!A bloger mniej słodki!!!GRRR dobrze ,że na urlopie jestem to mało mnie na tym internecie widać!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Hehee ... No skoro poduszka była mała to ... ;) Ja co prawda nie rzucam w takich chwilach poduszką w latorośl , a słowem , brzmi to mniej więcej tak : Bo Cię oddam do adopcji ;) .... Nie dziala .
    Misiek rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  39. Te znikajace posty też mnie przestraszyły - no bo po co pisać, jak znika?. Ale po przerwie pojawiły się znowu - uff:-) Miś różowy jest słodki, wszystkie Twoje zabawki są super, tylko ja nie mam dzieci i intensywnie myślę, dla których dzieci znajomych coś od ciebie kupić (wyzwanie, żeby trafić w gust!). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Miś przesłodki! Taki do przytulania:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawa jestem bluzeczki. Niewątpliwie w trakcie dłubania kolejnych elementów bluzki zrobisz 101 innych ciekawych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Miś jest słodziutki. Zazdroszczę Ci że umiesz robić misie z moheru. Mi się szydło plącze i niesty nie bawię się włochatą wełną.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow, tyle komentarzy, to ja juz tylko powtórzę za innymi, że miś jest prześliczny! MOje dziewczyny to chyba życie by za neigo oddały:)

    nawet jeśli odłożysz bluzkę to pewnie kiedys do niej wrócisz z nowym zapałem.


    Anka

    OdpowiedzUsuń
  44. Miś słodziaczek!, ale bluzki jestem ciekawa, będę czekała...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Słodki misiaczek jak cała reszta wydzierganych przez Ciebie zwierzaczków, zdolna z Ciebie Ewcia, oglądam i z podziwu wyjść nie mogę.
    Pozdrawiam Ania :)

    Ps. dziękuję za odwiedzinki

    OdpowiedzUsuń
  46. Dziękuje za wszystkie komentarze.

    Anulek75- dzięki za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz