środa, 18 kwietnia 2012

Będę miała małego gołębia, strona na facebooku i zabawa w łapanie licznika.

Witajcie !!!

Wczoraj na swoim balkonie dokonałam dziwnego odkrycia.
Patrzyłam i nie mogłam uwierzyć. W skrzynce na kwiatki 
znalazłam to:
Dobrze widzicie to jest jajko. Para gołębi postanowiła sobie u mnie zamieszkać i w dodatku postarała się o potomstwo.
Udało mi się sfotografować tylko jednego gołębia, prawdopodobnie mamusie. Drugie z rodziców jest całkiem białe. Ten ze zdjęcia siedział ponad 24 godz. i prawie wcale się nie ruszał. Dałam mu wody, pokruszyłam bułkę i trochę pszenicy. Widziałam, że je co mnie bardzo ucieszyło. 
Dziś koło południa przyleciał biały gołąb, ale nie ma tyle cierpliwości. Posiedział chwilę, pokręcił się i zostawił jajko samo.Ech nie wiem czy coś z tego pisklaka będzie. 

Wiem, że u gołębi oboje rodziców wysiaduje jajka.

Wiecie ogólnie to ja jestem czasem wredna dla gołębi, bo wydziobują mi nasiona. Zawsze jak coś posadzę to grzebią w skrzynkach. Nie żebym ich nie lubiła i żebym im krzywdę robiła. Po prostu mówię im "a siooo", ale jak zobaczyłam to jajko no to wymiękłam. 

Może ktoś z Was zna się na gołębiach, albo miał podobną sytuację i wie co robić?


Jeżeli chodzi o robótki szydełkowe i wszelakie inne to wszystko pozaczynane i nic do pokazania.

Założyłam sobie stronę na Facebooku. 
będę tam umieszczać tylko zdjęcia swoich prac.
Stronę można polubić. Jeżeli ktoś z Was kliknie "lubię to"
będzie mi bardzo miło. 

Zabawa w łapanie licznika
Jeszcze jedna sprawa. Licznik na moim blogu zbliża się do 100 tysięcy. Ogłaszam zabawę w łapanie licznika.
Ten kto złapie i wyśle mi screen na e-mail (jest podany an blogu) ten dostanie nagrodę niespodziankę.Screen musi być na tyle duży, żeby było widać, że jest to mój blog, a na liczniku musi być "100.000" 
Myślę, że będzie to jakaś maskotka. Miś, żółw no jeszcze pomyślę.

pozdrawia Was słonecznie

Eve-Jank

37 komentarzy:

  1. Ja mam wokół ogrodu całe stado dzikich gołębi. Rok temu dwa gołębie załozyly sobie gniazdo na bardzo giętkiej tuji i po silnych wiatrach i jajo i gniazdo spadło. Ale to jeszcze nic! Od zimy obserwuję parę bażantów, chodzą sobie po moim ogrodzie ale przeważnie przesiadują na drzewach za płotem - a jak wrzeszczą! Moim zdaniem nie powinnaś karmić gołębi, dobrze by było, żebyś nie straszyla ich - wychodzeniem na balkon, kiedy gołąb siedzi na jajku. Chyba że Ci nie zależy na gołąbku. Bo rodzice mogą poczuc się nachodzeni i porzucą jajo.
    A tak poza tym to juz się szykuję na łapanie licznika, teraz komp chodzi jak burza, to juz zacieram rączki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alex- Masz ogród to na pewno możesz ciągle obserwować rodzące się życie. Ja się staram ich nie płoszyć. Wychodzę na balkon tylko w tedy jak muszę. Właśnie byłam powiesić pranie. Gołąb wstał na chwilkę, a potem zaraz usiadł i mnie obserwował(znowu siedzi ten ciemny) Mam nadzieję, ze też się trochę do nas przyzwyczają te gołąbki. Wiesz przed złożeniem tego jaja ciągle przychodziły i nic sobie nie robiły z tego mojego SIOOOOOO ! Dzięki za te wszystkie rady. Najlepiej chyba się do nie wtrącać :)
      Miło mi, że jesteś zainteresowana łapaniem licznika.

      Usuń
  2. A to niespodziankę gołębie zrobiły ;). Ciekawe czy malutki gołąbek się wykluje z tego jajka. Strona na fb też super ;). Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na zwyczajach ptasich, ale będę czekała razem z Tobą na ciąg dalszy:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam się na gołębiach nic a nic...Ale jak będzie się tak ciągle wychładzać to nie ma szans na maleństwo! Wiem tylko że wysiadująca kura praktycznie nie rusza się z gniazda...
    Pozdrawiam Ewuniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gołębie zawsze wyganiałam, ale takie z jajem to głupio. Tylko, żeby co roku nie wysiadywały jaj w Twojej skrzynce. Nie lubię ich odgłosów, zwłaszcza o 5 rano.
    Będę obserwować twój licznik. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania- no ja je też zawsze przepędzałam, bo mi nasiona dzióbią. A teraz co mam zrobić?

      Usuń
  6. Głupio już z jajem eksmitować, ale utrapienie będziesz niestety miała - zas.any balkon, a odchody gołębie zawierające m.in, kwasy niszczą powierzchnię :/
    Poza tym, poza estetyczną stroną tego zasr.ania, jest i problem zdrowotny - tu skopiowałam tylko fragment : "Gołębie rozsiewają pośrednio lub bezpośrednio różnego rodzaju zarazki chorobowe, które powodować mogą methozę (pewien rodzaj choroby papuziej), zapalenie opon mózgowych, chorobę przewodu oddechowego, toksoplazmę, pseudogruźlicę, grypę bałkańską, salmonellę, bakterie koli i streptokoli (paciorkowca), jeśli wymienić tylko niektóre"
    I jeszcze : "Jeśli zbada się te gołębie odchody lub gniazda, to znajduje się olbrzymie ilości muszych larw, srebrzyków, molików i pcheł, jak również różnego rodzaju robaków, które przez to pośrednio przyczyniają się do rozszerzania chorób i bakterii chorobotwórczych. Głównie w przypadku molików, które wysysają zarówno krew gołębi jak i ludzi, przez co mogą bezpośrednio wprowadzić zarazki do obiegu krwi. Nawet wyschnięte odchody należy traktować jako wysoce niebezpieczne, zwłaszcza w wypadku wdychania kurzu lub zetknięciu ze skórą."
    Może więc jednak wyeksmituj gdzieś to gniazdo ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gooocha -ech no niestety wiem o tym. Dlatego mam dylemat. Wyniosłabym im gdzieś to gniazdo z całą skrzynką.Tylko gdzie? Jak postawie na ziemi pod blokiem to nie ma szans, żeby się uchowało. Wiesz ja codziennie sprzątam te ich odchody. Koło skrzynki jest troszkę narobione tylko. Odchody gołębie są też świetnym nawozem, bo zawierają fosfor,azot,wapń i substancje organiczne. To tak na pocieszenie sobie pisze. Pozdrawiam i dzięki Ci bardzo za to wszystko co napisałaś.

      Usuń
    2. Może na dach gdzieś w zaciszu komina? Nie wiem, jaki jest ten Twóh blok, bo te "architektoniczne cuda" potrafią być przeróżne, u mnie by się dało :)

      Usuń
    3. gooocha- dobry pomysł z tym dachem, ale wiesz jak aj im tak daleko to gniazdo wyniosę to one go nie znajdą. Ode mnie do dachu jest jeszcze 4 piętra. Gdybym mieszkała na ostatnim piętrze to byłby to niezły pomysł.

      Usuń
    4. Na 100% znajdą! :) Tylko musisz poświęcić skrzynkę i wynieść razem z nią.

      Usuń
  7. Hehe, no to bedziesz teraz gołębią babcią :P nie mam pojecia co się robi w takich sytacjach. Pamiętam kiedyś, że do mieszkania moich rodziców wpadł przez wentylację jakiś ptak. Pierwsze co zrobiłam to się rozkrzyczałam, bo myślałam, że to wielki pająk siedzi przy wodomierzach :)) A potem się polubiliśmy i przez ok 2-3 tygodnie zajmowaliśmy się nim, dopóki skrzydło się nie zrosło. I poleciał wysoko wysoko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyna-moja babcia miała kawkę. Znalazła ją koło bloku i przyniosła do domu.Biedaczka latać nie mogła. Siedziała u niej w kuchni w pudełku po butach aż się wyleczyła. Jak już się wyleczyła to przychodziła codziennie odwiedzić:)

      Usuń
  8. U mnie gołebie co roku mają gniazdo na murze (tył budynku prostopadke do mojego lboku) A własciwie w takiej dziurze po ceglach. balkonu zawsze obserwujemy potem pisklaczki. Na szczeście wolą tam budować gniazda niż mieszkać na moim balkonie.

    A prace robisz rewelacyjne. Podziwiam boja niestety nie mam serca i talentu do szydelka i drutów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yoasia- szkoda, że ja nie mam gdzie przenieść tego gniazda.

      Miło mi, że Ci się podobają moje prace.

      Usuń
  9. Będziesz mieć małą istotę żywą :) maluch każdego gatunku to sama radość:) ptaki są mądre na pewno dadzą sobie radę same ... tak mi się wydaje przynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem co to też z tymi gołąbkami będzie:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. He, he, ja też wymiękłam gdy pojawiło się jajo, a nawet dwa.My z mężem przez kilka miesięcy trzy lata temu obserwowaliśmy wysiadywanie i wylęg u gołębiej pary. Niesamowite jest to jak oboje zasłaniali maluchy przed deszczem, jak zagarniali dziobami do gniazda gdy swawolne już szkraby wybierały się na spacer po naszym balkonie. Potem uczyły się latać, stopniowo zbliżały się co raz bliżej krawędzi, aż któregoś dnia zaczęły fruwać. Przez ten cały czas nie wychodziliśmy na balkon by ich nie spłoszyć. Ptaki raczej nie lubią ingerencji człowieka i mogą zostawić pisklę samemu sobie, a właściwie Tobie - BABCIU :)) Faktycznie oboje rodzice wysiadywali na zmianę jajka i na zmianę zajmowali się pisklakami, chyba nawet bardziej samiec był chętny niż samica. Pogoda,zimno wiosenne, deszcze...nic im nie przeszkadzało. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga- dziś pijąc kawę obserwowałam parę gołębi zza firanki. Mam z nich niezły ubaw. Samiec biały gołąb zbierał patyczki do gniazda i kręcił się koło wysiadującej samicy :) Mam film przyrodniczy na żywo.
      Ja niestety wychodzę na balkon, wieszam pranie. Gołębie coraz mniej się tym przejmują. Musza się przyzwyczaić do mojej obecności. W końcu to one przyszły do mnie, a nie ja do nich :) Przed złożeniem jaja jakoś moje "A SIOOOOO" nie robiło na nich żadnego wrażenia.

      Usuń
  12. I mnie się zdarzyło mieć gołębich lokatorów na balkonie ale zdążyłam się ich pozbyć zanim na dobre uwiły gniazdko w mojej skrzynce na kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. edi- no tak, ja też je przepędzałam jak łaziły po balkonie, ale widocznie mało skutecznie. A teraz co mam zrobić?

      Usuń
  13. No proszę, to Ci się przez przypadek Ewuniu hodowla gołębi trafiła :)Niestety kompletnie się na tym nie znam więc nie mam żadnej rady ale trzymam kciuki za malucha.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. no to masz jajo :-) muszę Ci powiedzieć że fajnie jest podglądać jak ze skorupki wychodzi pisklak ,to takie rozczulające.
    Całkiem niedawno założyłam konto na fb i co? i mi poblokowali,nie mogę wejść,a jak już wejdę to nie mogę pisać ,nie wiem o co chodzi i chyba to zlikwiduję jak tylko mnie w końcu odblokują

    OdpowiedzUsuń
  15. też ostatnio u siebie podglądałam parkę gołębi, ale taką jeszcze bez jajka ;) dopiero się chyba starają o potomstwo, bo jeden gołąb (pewnie samiec) strasznie się kręcił wokół drugiego (pewnie samica) ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet gołębie wyczuwają to że jesteś dobrym człowiekiem ;i od razu przypomniały mi się gołąbki Jana Pawła .

    OdpowiedzUsuń
  17. No i się spóźniłam z licznikiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alex- no trudno już do mnie napisała osoba która złapał licznik

      Usuń
    2. nie no spoko, tak tylko zajżałam a tam juz 52 wejścia dalej było :)

      Usuń
  18. No proszę, dodatkowi lokatorzy na balkonie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. no i może zostaniem gołębią matką chrzestną :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pani Ewo , niech Pani nie slucha tych bzdur na temat chorob golebi bo jest to poprostu wymowka .. ja ratuje golebie i sie na nich znam mam je w domu i spedziam z nimi duzo czasu i nic a nic mi nie jest .Co do pani gosci prosze starac sie zachowac dystans ale jednoczesnie pokazac im ze nie chce pani im nic zrobic .Proponuje dac im wody na stale i od czasu do czasu jedzenie :ryz , slonecznik,kukurydze,proso,Zboże, jęczmień, żyto, pszenica, chleb, bułka,siemie lniane, rzepak, owies .Gołębie sa najwspanialszymi rodzicami pod sloncem - ludzie powinni brac z nich przyklad prosze mi wiezyc wiem co mowie a raczej co widzialam .
    Ps.Nie bez powodu wybraly pania wyczuly dobro ktore od pani bije wbrew mowienia im sioo ;)Pisklak napewno sie wykluje ..
    Pozdrawiam Ciepło .;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ahha i proponuje rozlozyc gazety na balkonie zeby latwiej bylo zachowac czystosc .. Wysiadywanie trwa ok 17 dni .;) takze niedluga sie pojawi maluszek ;D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za komentarz